"MKOL poinformował, że dziennikarze z Rosji nie mogą używać podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu (w dniach 24.07.-11.08.2024 - przyp. red.) symboli narodowych" - tak zaczyna się depesza agencji TASS. Agencji działającej za naszą wschodnią granicą.
Przypomnijmy, że po wielu miesiącach rozmów, konsultacji, negocjacji Międzynarodowy Komitet Olimpijski ostatecznie zezwolił na start sportowców z Rosji i Białorusi w IO w Paryżu. Zrobił to mimo wielu sprzeciwów (m.in. ze strony Polski) wobec dopuszczenia do rywalizacji sportowej krajów, które w lutym 2022 roku wywołały największą wojnę w Europie od czasów II wojny światowej.
Zawodnicy z Rosji i Białorusi, którzy chcą przyjechać do Paryża muszą spełnić wiele warunków. M.in. nie mogą wspierać Władimira Putina i działań wojennych w Ukrainie, nie mogą startować w dyscyplinach drużynowych, nie mogą występować w barwach narodowych, w razie zwycięstw nie usłyszą hymnu swojej ojczyzny, nie mogą prezentować symboli wojennych, itd., itd.
ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix
Fachowcy szacują, że do stolicy Francji przyjedzie zalewie 40-50 sportowców z Rosji. Przyjadą również trenerzy, fizjoterapeuci, działacze. Ich wszystkich obowiązują te same zasady.
Nie tylko ich. Również i rosyjscy dziennikarze też muszą uważać. - Pracowników mediów obowiązują takie same zasady, jak neutralnych sportowców – agencja TASS cytuje rzecznika MKOl.
- Nie wolno używać symbolu "Z", żadnych symboli wojskowych ani wstążki św. Jerzego (którą ostatnio prezentował Maciej Rybus - pisaliśmy o tym TUTAJ >>) - przestrzegają autory depeszy agencyjnej.
Czytaj także: Rosyjscy piłkarze zaatakowali niewinnych ludzi. Później chcieli ich... przekupić >>