W ostatnich tygodniach Francja żyła przedterminowymi wyborami parlamentarnymi. Jeszcze przed nimi prezydent Emmanuel Macron ocenił, że zwycięstwo skrajnej prawicy lub skrajnej lewicy może przyczynić się do wybuchu wojny domowej w kraju.
W pierwszej turze najwięcej głosów otrzymało skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (33,2 proc.). Druga tura przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się 7 lipca. Wtedy zostanie wyłoniona partia zwycięska.
Wobec tego zaczęły pojawiać się doniesienia, iż 4 lipca w gazecie Le Point ma pojawić się artykuł, informujący o przełożeniu czy też odwołaniu zbliżających się igrzysk olimpijskich. Powodem takiej decyzji miało być zagrożenie wybuchu wojną domową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
Wiadomo już, że te informacje nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Międzynarodowy Komitet Olimpijski opublikował oświadczenie, w którym zaprzeczył doniesieniom, jakoby igrzyska olimpijskie w Paryżu były zagrożone.
"Jest to oczywiście część trwającej kampanii dezinformacyjnej skierowanej przeciwko Francji, MKOl, jej prezydentowi i igrzyskom olimpijskim. Informacje te nie są oparte na żadnych danych faktycznych" - czytamy w komunikacie.
Tym samym igrzyska olimpijskie w Paryżu odbędą się zgodnie z planem. Ceremonia otwarcia odbędzie się 26 lipca (piątek o godz. 19:30). Ostatni dzień wydarzenia przypada na 11 sierpnia.
Zobacz także:
Prezes PZPS już wie? Sebastian Świderski o dwunastce na igrzyska olimpijskie
Plan się udał. Polak jedzie na igrzyska