Igrzyska olimpijskie w Paryżu są pełne sportowych emocji na najwyższym poziomie. Obserwujemy ogromną radość zawodników, którzy spełniają marzenie o wywalczeniu medalu na tej imprezie. Nie brakuje również kontrowersyjnych sytuacji z udziałem nie tylko sportowców, ale też ich bliskich.
Światło dzienne ujrzał między innymi skandal z udziałem ojca Barbary Matić, złotej medalistki w judo w kategorii do 70 kg. Chorwatka wielki sukces odniosła w środę 31 lipca, a dzień później musiała pogodzić się z informacją o aresztowaniu jej rodzica. Powodem zatrzymania ojca dżudoczki były oskarżenia jednej z wolontariuszek o napaść na tle seksualnym.
Sukces córki miał wprawić mężczyznę w taką euforię, że pocałował w usta jedną z pomagających przy igrzyskach pań. Oczywiście bez przyzwolenia samej zainteresowanej, co przełożyło się na dalszy rozwój sytuacji. Jej finał okazał się szczęśliwy, o czym poinformowała w piątek sekretarz generalna Chorwackiego Komitetu Olimpijskiego Sinisa Krajac.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Polacy i słynna klątwa ćwierćfinałów. "Dostajesz w dyńkę i odpadasz"
- Borys Matić został oczyszczony ze wszystkich zarzutów i to jest najważniejsze - poinforowała. - Właśnie wróciliśmy do hotelu, procedura jest zakończona. Nie ma mu nic do zarzucenia. W końcu ludzie z francuskiej policji i sądownictwa przeprosili za wszystkie niedogodności, przez które musiał przejść - dodała. Krajac podziękowała dodatkowo francuskiej policji za słuszność i sądownictwu za szybką reakcję.
Tym samym Barbara Matić może już cieszyć się wielkim sukcesem razem z ojcem. Chorwatka w olimpijskim finale pokonała Niemkę Miriam Butkereit. Dla 29-letniej dżudoczki to kolejne złoto międzynarodowej imprezy. Ma ona już na koncie dwa mistrzostwa świata i mistrzostwo Europy.
Zobacz także:
Niebywałe. Zrezygnowała z walki, a zapłacą jej fortunę
"Nie powiem kto". Dolała oliwy do ognia ws. Collins i Świątek