Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego poinformował opinię publiczną, że zarabia 35 tys. złotych miesięcznie.
- To jest kwota dużo większa niż ta, o której mówi pan Piesiewicz - powiedział w czwartek rano w audycji "Bez Uników" na antenie Programu 3 Polskiego Radia Sławomir Nitras.
- Wiemy, że miał co najmniej dwie umowy i zaraz po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych zmniejszył sobie wynagrodzenie - ujawnił polityk Koalicji Obywatelskiej.
Ile zatem - zdaniem ministra sportu - prezes PKOl zarabiał wcześniej?
- To są kwoty około 100 tys. złotych miesięcznie. Takie miał wynagrodzenie, gdy podpisywał je po raz pierwszy - podkreślił Nitras.
Minister sportu zwrócił też uwagę, że w całym sporze na linii Ministerstwo Sportu i PKOl najważniejsze nie są zarobki Radosława Piesiewicza.
- Sednem sprawy jest transparentność Polskiego Komitetu Olimpijskiego i generalnie polskich związków sportowych. Nie mam nic przeciwko, żeby spółki Skarbu Państwa wspierały PKOl czy związki, ale musi być to robione pod kontrolą - podkreślił Nitras.
W nawiązaniu do tej wypowiedzi minister sportu zapewnił, że od stycznia 2025 roku wejdą w życie regulacje na mocy których spółki Skarbu Państwa będą musiały informować, na jaki okres wspierają dany związek sportowy czy klub i ile środków finansowych przeznaczą na ten cel.
- I to powinno oczyścić polski sport - zapewnił minister.
ZOBACZ WIDEO: Parada sezonu? Niewykluczone. Jak on to wyjął?!