Rio 2016 w ruinie. Igrzyska zapomniane
Infrastruktura to nie wszystko, igrzyska zrodziły także ludzkie dramaty.
Podczas budowy obiektów olimpijskich wysiedlono około 70 tysięcy osób. Wielu bezprawnie, wbrew woli. Fawele w Vila Autodromo zostały zrównane z ziemią; w ich miejscu powstał plac dla autobusów przy Parku Olimpijskim. - To była trwająca trzy lata wojna. Czuliśmy się, jakbyśmy mieszkali w Iraku - mówił jeden z mieszkańców reporterowi "The Sydney Moring Herald". W ruch poszły pięści i gumowe kule, wygrała brutalna siła.
Na swoim miejscu pozostał tylko jeden budynek, niemy symbol oporu. Przez całe igrzyska zagraniczni goście mogli czytać transparent: "Rio to fawela, Rio to samba, Rio to pagoda, funk i rap. A wszystko zaczyna się w fawelach. To my".Sierpniowa impreza nie była dla Brazylijczyków świętem, tubylcy raczej traktowali ją obojętnie. Festiwal toczył się obok codziennego życia. Trudno się dziwić, skoro najważniejsze areny sportowych zmagań powstały w Barra de Tijuca, czyli enklawie klasy średniej i wyższej. Przybyszów od prawdziwego Rio oddzielały płoty, mury i wojsko obecne na każdym skrzyżowaniu, przy każdej ulicy.
I kiedy na olimpijskim polu golfowym największym problemem zawodników były kapibary, kilkanaście kilometrów dalej wciąż na porządku dziennym były kradzieże i napady z bronią w ręku.Za płotem toczyło się prawdziwe życie. Wystarczyło ruszyć na północ i wstąpić na Sambadromo, by w tle za tarczami łuczników zobaczyć malowniczą ścianę faweli, szerokim gestem błogosławionych przez Chrystusa Wyzwoliciela. Igrzyska były rozpięte na granicy światów bogactwa i biedoty, a oba łączyło jedno - żadnego z nich ten miesiąc nie odmienił.
Znicz zgasł, a największa od 30 lat recesja wróciła na czołówki brazylijskich gazet. Wszystko zostało po staremu. Ulicami Rocinhy (największa fawela w Rio) wciąż płyną ścieki, a zatoka Guanabara jak była brudna, tak dalej jest. Dwa największe problemy miasta to wciąż przestępczość oraz kanalizacja. Wystarczyło, że wojsko opuściło ulice i dzień po igrzyskach na Copacabanie rabusie napadli z nożem dwóch polskich dziennikarzy.