Wciąż nie wiadomo na pewno, czy i kiedy odbędą się igrzyska olimpijskie. Planowo termin przewidywał przełom lipca i sierpnia 2020 roku, jednak ze względu na wirusa zawody zostały przeniesione na przyszły rok. Wszystko zależy teraz od sytuacji z epidemią, jednak organizatorzy są dobrej myśli.
Toshiro Muto, dyrektor generalny Komitetu Organizacyjnego, zapowiedział, że igrzyska odbędą się w przyszłym roku i to niezależnie od tego, czy wciąż będziemy zmagać się z koronawirusem. - Trudno oczekiwać powstrzymania pandemii, jednak jeśli uda się nam zorganizować igrzyska, Tokio mogłoby być wzorem dla następnych olimpiad i innych imprez międzynarodowych - powiedział Muto.
Japończycy uznają, że trzeba jakoś radzić sobie z epidemią i planują igrzyska nawet wtedy, kiedy nie będzie szczepionki. Muto mówił kilka dni temu, o czym donosi Reuters, że nie planują anulowania igrzysk, bo i taki scenariusz wchodził w grę. - Trudno zakładać, że pandemia zostanie powstrzymana. Liczymy, że igrzyska odbędą się normalnie - powiedział Muto.
Już wiadomo, że przeniesienie tokijskiej imprezy o 12 miesięcy oznacza wydatek 800 mln dolarów. Nie są to pełne dane, te bowiem pojawią się dopiero pod koniec roku.
CZYTAJ TAKŻE Tokio 2020. Członek MKOl: Szczepionka na COVID-19 nie da żadnej gwarancji
CZYTAJ TAKŻE "W Tokio nie będzie bezpiecznie". Padł pomysł, żeby IO 2020 przenieść na 2024 r.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska