Jeszcze w czerwcu w japońskiej stolicy zachorowań było bardzo niewiele, nie więcej niż 60 dziennie. W lipcu statystyki wystrzeliły. 23 lipca - dokładnie rok przed startem igrzysk - wykryto 366 przypadków.
Ten rekordowy dla Tokio wynik został pobity po tygodniu. W czwartek minimalnie - zachorowało 367 osób, w piątek już bardzo wyraźnie - 463 zakażenia. Jedną trzecią z nich wykryto w słynącej z barów i nocnych klubów dzielnicy Shinjuku.
Łączna liczba przypadków wykrytych w lipcu, 6466, to ponad sześciokrotnie więcej niż w poprzednim miesiącu. I ponad połowa wszystkich zakażeń w mieście od początku pandemii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie tylko świetnie skacze o tyczce. Akrobatyczne umiejętności Piotra Liska
- Nie ma czasu do stracenia - zaalarmowała Koike. Przestrzega, że choć większość chorych to osoby młode, dwudziesto i trzydziestolatkowie, wirus coraz częściej atakuje także osoby po sześćdziesiątce, a więc takie, którym COVID-19 zagraża najbardziej.
Stan wyjątkowy może wrócić
- Jeśli sytuacja się pogorszy, będziemy musieli ogłosić w Tokio stan wyjątkowy - powiedziała gubernator japońskiej stolicy. Władze stolicy zdecydowały jedynie, że od 3 do 31 sierpnia bary oraz uwielbiane przez Japończyków kluby karaoke zostaną poproszone o zamykanie się o godzinie 22. Ci, którzy zastosują się do prośby, będą mogli ubiegać się o rekompensatę w wysokości 200 tysięcy jenów (około 7 tysięcy złotych). Koike zaznaczyła jednak, że ograniczenie działalności może zostać zalecone również firmom działającym w innych branżach, ale całkowity lockdown "nie jest realistyczną opcją".
Liczby są rekordowe, ale rząd uspokaja
W całej Japonii na COVID-19 zachorowało do tej pory 33 049 osób, zmarły 1004 osoby. W ostatnich dniach przybywa ponad 1000 chorych dziennie - w piątek poinformowano o 1307 przypadkach i jest to trzeci dzień z rzędu z rekordową liczbą zachorowań w skali kraju. Jedną z przyczyn może być start programu "Go To Travel", którego celem jest pobudzenie wewnątrzkrajowej turystyki.
Rząd nie zamierza jednak przywracać ogólnokrajowego stanu wyjątkowego, który obowiązywał od 7 kwietnia do 25 maja. Główny sekretarz gabinetu premiera Yoshihide Suga argumentuje, że choć liczba przypadków jest rekordowo duża, osób ciężko chorych jest mniej niż w marcu i w kwietniu. - Oceniając cały obraz sytuacji, nie ma potrzeby ogłaszać stanu wyjątkowego i ograniczać działalność gospodarczą - powiedział.
Mieszkańcy Tokio sceptyczni wobec igrzysk
Igrzyska Olimpijskie w Tokio mają się rozpocząć 23 lipca 2021 roku. Gubernator Koike, wybrana niedawno na drugą kadencję, jest entuzjastką imprezy i zapewnia, że zrobi wszystko co w jej mocy, by udało się je przeprowadzić. Sami tokijczycy są jednak bardziej sceptyczni. W badaniu przeprowadzonym w połowie lipca na zlecenie Kyodo News za igrzyskami w lecie 2021 roku opowiedziało się tylko 24 procent respondentów. 36 procent wolałoby przełożenie na inny termin, 34 procent całkowite odwołanie.
- Społeczeństwo jest nastawione do przyszłorocznej imprezy raczej sceptycznie. Moim zdaniem, i pewnie także zdaniem wielu Japończyków, w tym momencie organizacja zawodów ma wymiar symboliczny. Chodzi o to, żeby zachować twarz i pokazać hart ducha, a także, że mimo przeciwności losu Japonia potrafi zorganizować tak dużą międzynarodową imprezę przy zachowaniu wszelkich środków bezpieczeństwa - mówił nam niedawno Nikodem Karolak, dyrektor festiwalu artystycznego InlanDimensions oraz doktorant na Uniwersytecie Waseda, który przebywa w japońskiej stolicy.
Szczepionka "game changerem"?
Kluczowe dla losu XXXII Letnich Igrzysk Olimpijskich może być opracowanie szczepionki, choć nawet ona nie da absolutnej gwarancji igrzysk wolnych od wirusa. - Szczepionka może okazać się "game changerem", jednak ona nie wyeliminuje wirusa, a obniży zachorowalność mniej więcej o połowę. Nawet jeśli będzie istniała, COVID-19 będzie się rozprzestrzeniał w 2021 roku - zaznacza profesor Kentaro Iwata ze Szpitala Uniwersyteckiego w Kobe.
Z kolei profesor Atsuo Hamada z Uniwersytetu Medycznego w Tokio w rozmowie z agencją Reutera zwrócił uwagę, że rozpowszechnienie szczepienia na całym świecie w ciągu kilku miesięcy jest niemożliwe. A przecież do stolicy Japonii zjadą na igrzyska osoby z całego świata. 11 tysięcy sportowców, do tego trenerzy, działacze, dziennikarze i kibice.
Jednym z rozważanych rozwiązań jest ograniczenie skali igrzysk, na przykład zmniejszenie liczby widzów na trybunach. Decyzje w sprawie imprezy zostaną podjęte nie wcześniej niż jesienią tego roku.
Czytaj także:
Koronawirus: w tym kraju nie ma drugiej fali. Tu jeszcze nie skończyła się pierwsza
Tokio 2020. Vital Heynen: Nie mam wątpliwości, że Japonia podoła. Problemem są inne kraje