"Pierwsze złoto w Pekinie zdobyła oszustka". Burza po wygranej Johaug!

Norweżka Therese Johaug jako pierwsza mogła cieszyć się ze złotego medalu olimpijskiego podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. I od razu zrobiło się głośno w tej kwestii. Wszystko za sprawą przeszłości tej utytułowanej zawodniczki.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Therese Johaug PAP / Grzegorz Momot / twitter.com/Duncan_ITG / Na zdjęciu: Therese Johaug
"Och jak cudownie! Pierwsze złoto w Pekinie zdobyła oszustka dopingowa" - napisał w mediach społecznościowych Duncan Mackay z portalu insidethegames.biz.

Na początek rywalizacji w biegach narciarskich podczas Pekin2022 odbył się skiathlon kobiet. Therese Johaug nie pozostawiła złudzeń rywalkom.

Uciekała im na każdej pętli i ostatecznie mogła sobie pozwolić na spokojny finisz, gdyż miała już niemal minutową przewagę na przedostatnim międzyczasie! Na mecie było to ponad 30 sekund.

Na problemy 33-latki z dopingiem uwagę zwrócono też w "The Telegraph". Przywołano, że zdobyła złoty medal, ale dokonała tego "cztery lata po tym, jak opuściła ostatnie igrzyska z powodu zakazu przez stosowanie dopingu".

"The Telegraph" nie ma wątpliwości, że 14-krotna mistrzyni świata to jedna z najlepszych narciarek wszech czasów, ale jej kariera ma poważną rysę. "Jej reputacja spadła w październiku 2016 r., kiedy uzyskała pozytywny wynik testu na clostebol, zakazany steryd o działaniu anabolicznym" - piszą dokładnie o co chodzi.

Norweżka dostała na początku 13-miesięczną dyskwalifikację, którą potem przedłużono o kolejne pięć. Z powodu kary Johaug nie wzięła udziału w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu.

Momenty zwątpienia


Johaug "do gry" wróciła w kwietniu 2018 roku. Cały czas utrzymywała, że niczego nie wzięła świadomie, a niedozwolona substancja dostała się do jej organizmu przypadkiem przez maść, którą przepisał jej lekarz.

Po okresie dyskwalifikacji zorganizowana została specjalna konferencja z jej udziałem. - Przepłakałam wiele dni i nocy, przetrwałam niezwykle trudny czas. Najważniejsze, że mi się udało - przyznała wtedy.

Norweżka wyznała również, że miała momenty zwątpienia i przez chwilę zastanawiała się nad sensem powrotu do biegów narciarskich. - Przez moment byłam nawet tego pewna, ale szybko te myśli minęły i po kilku tygodniach byłam pewna, że wrócę - dodała.

Wróciła w dobrym stylu, ale - jak widać - niesmak pozostał, a przeszłość będzie się ciągnęła za Johaug najpewniej do końca kariery.

Zobacz także:
"Idiotyczna sytuacja". Znane kulisy ws. Maliszewskiej
"Czy ktoś tam jest poważny?" Gorąco po decyzji w sprawie Natalii Maliszewskiej

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus wpływa na igrzyska. Tracimy przez to szanse na sukces
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×