Pierwszy komplet medali rozdany. Nokaut w wydaniu Norweżki, dobry występ polskiej biegaczki!

Gdyby to nie były kwalifikacje, to mielibyśmy medal!

Skiathlon jest bardzo wymagającym biegiem. Zawodniczki najpierw biegną 7,5 kilometra stylem klasycznym, a następnie po zmianie nart przechodzą na styl łyżwowy, gdzie ponownie pokonują dystans 7,5 kilometra. Na tej 15-kilometrowej trasie wystąpiło 65 pań.

Bardzo szybko tempo zaczęła nadawać Therese Johaug. Po 3,8 km w czołówce biegło 15 zawodniczek, a grupa ta zaczęła się rozciągać. Po zmianie nart w połowie całego dystansu, obok Johaug o medale walczyły jeszcze trzy zawodniczki - Finki Kerttu Niskanen i Krista Parmakoski oraz Szwedka Frida Karlsson. Na bardzo dobrym, 17. miejscu na półmetek wbiegła Izabela Marcisz, a pod koniec stawki była Magdalena Kobielusz.

Po zmianie nart Johaug kompletnie urwała się od reszty i pomknęła po zasłużony złoty medal. Do trzech zawodniczek walczących o srebro po 7,5 kilometrów stylem klasycznym, do stawki dołączyły Austriaczka Teresa Stadlober i reprezentująca Rosyjski Komitet Olimpijski Natalia Nieprajewa, która przed igrzyskami olimpijskimi wygrała Tour de Ski. Dystans zaczęła natomiast tracić Parmakoski.

Doskonała tego dnia Johaug uciekała rywalkom co każdą pętlę i ostatecznie mogła sobie pozwolić na spokojny finisz, gdyż miała już niemal minutową przewagę na przedostatnim międzyczasie! Za jej plecami biegły do końca cztery zawodniczki walczące o kolejne medale. Podium uzupełniły lepsze w stylu łyżwowym Niepriajewa i Stadlober, która była pierwszą Austriaczką z medalem w biegach narciarskich kobiet.

Izabela Marcisz zakończyła rywalizację na bardzo dobrym, 16. miejscu.

Wyniki skiathlonu kobiet:

Czytaj także:
Start Maliszewskiej dalej niepewny 
Już wcześniej była wojna w skokach

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus wpływa na igrzyska. Tracimy przez to szanse na sukces