Ten scenariusz wydawał się nierealny, ale sprawdził się. Bliżej medalu po I serii był Kamil Stoch, ale to Dawid Kubacki odpalił prawdziwą bombę. Jego finałowy skok to była poezja. Zapewnił mu brązowy medal olimpijski!
Trener Michal Doleżal w rozmowie ze stacją "TVP" nie ukrywał dużych emocji, widać, że turniej - jak cały sezon - kosztował go wiele sił i zdrowia.
- Ciężki turniej - rozpoczął i po chwili dodał: Zdobyliśmy medal, taki wynik braliśmy wcześniej w ciemno. Jest super! Dawid mnie trochę uspokoił.
Na półmetku Kubacki zajmował 8. miejsce. To Stoch miał być bliżej medalu, a tymczasem w finale mistrz świata odpalił taką petardę, że można było się tylko złapać za głowę. Poleciał aż na 103. metr i to z wiatrem w plecy. "Czy to były dwa jego najlepsze skoki w tym sezonie?" - zapytał dziennikarz TVP.
ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku
- Tak. Choć już w Zakopanem oddał sporo dobrych skoków na zgrupowaniu przed igrzyskami olimpijskimi. Wyeliminowaliśmy ten detal na samym dojeździe do progu. Na treningach udało się to zrobić - powiedział Doleżal.
- Jestem pozytywnie zaskoczony. Myślę, że wszystkich zaskoczył. Po tym sezonie ten medal na pewno jest niespodzianką, ale zawsze będę podkreślał, że Dawida, Piotrka i Kamila stać na wielkie skoki - zaznaczył trener polskich skoczków.
Na sam koniec wywiadu dziennikarz "TVP" przeprosił Doleżala za krytykę w trakcie sezonu. - Chciałbym przeprosić za to, że tak mocno pana krytykowaliśmy, ja też - powiedział. Trener kadry odpowiedział krótko, ale wymownie: Czasami ta krytyka pomaga.
Kubacki zajął 3. miejsce, Stoch skończył na 6. pozycji, Żyła był 21., a Hula 26. Czterech Polaków w najlepszej trzydziestce konkursu olimpijskiego, to znakomity prognostyk przed drużynówką.
Teraz czas na konkurs indywidualny na dużej skoczni, który odbędzie się w sobotę 12 lutego o 12:00 czasu polskiego. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na WP Pilot.
Czytaj także:
Historyczny medal! Ten kraj wywalczył swoje pierwsze złoto
Pekin 2022. Wielka krytyka organizatorów. "To nie jest miejsce stworzone do biathlonu"