"Katastrofa!". Legenda grzmi na to, co dzieje się w skokach. Mocne słowa pod adresem następcy

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Konkurs drużyn mieszanych w skokach narciarskich na igrzyskach olimpijskich Pekin 2022 przyćmił chaos dyskwalifikacyjny. - Katastrofa! - grzmi legendarny kontroler sprzętu FIS Sepp Gratzer.

Za nieprawidłowy kombinezon zostało zdyskwalifikowanych aż pięć zawodniczek startujących w mikście. Nieprawidłowości stwierdzono u Japonki Sary Takanashi, Austriaczki Danieli Iraschko-Stolz i Niemki Kathariny Althaus oraz Norweżki Anny Odine Stroem i Silje Opseth.

Kontrolę sprzętu z ramienia FIS podczas zawodów Pucharu Świata, ale także i konkursów olimpijskich kobiet przeprowadza Polka Agnieszka Baczkowska. Po zawodach spadła na nią lawina krytyki m.in. ze strony Niemców, którzy nie awansowali do serii finałowej.

Wcześniej bardzo głośno było o tym, co wyczynia kontroler skoczków Mika Jukkara. Na jego decyzjach ucierpieli Polacy, którzy także byli dyskwalifikowani za nieprawidłowy sprzęt.

ZOBACZ WIDEO: Jaki jest problem ze skokami kobiet w Polsce? Ekspert widzi winowajcę kryzysu

- To katastrofa! - komentuje dyskwalifikacyjny chaos w skokach narciarskich Sepp Gratzer, legendarny kontroler sprzętu FIS, od blisko roku będący na emeryturze (dla "Tiroler Tageszeitun").

- Mam wrażenie, że Jukkara chce zmienić wszystko z dnia na dzień, zmienić czynności kontrole. Dla mnie jest niewłaściwym człowiekiem w tym miejscu. Brakuje mu instynktu - stwierdza wprost Gratzer.

Nie jest w stanie pojąć, co wydarzyło się w trakcie konkursu drużyn mieszanych na IO w Pekinie. - Nasze założenie zawsze było takie: kontrola sprzętu nigdy nie powinna być głównym celem w konkursie. To zjawisko marginalne, które gwarantuje uczciwość i równe szanse - mówi.

Wcześniej na temat Miki Jukkary negatywnie wypowiadał się m.in. sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Jan Winkiel. - Przykre to mówić, ale nowy kontroler sprzętu, Fin Mika Jukkara nie sprawdza się w swojej roli, jest pogubiony. Prosty przykład: w dwóch konkursach kontrolował ten sam nasz kombinezon. Podczas jednych zawodów okazało się, że jest nieregulaminowy, a podczas drugich był w porządku - mówił nam Winkiel.

Zobacz też:
Wciąż gorąco w świecie skoków. Legendarny trener stanął w obronie Polki
Stoch spotkał idola z dzieciństwa! Pokazał wspólne zdjęcie

Komentarze (10)
avatar
zbych22
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
FIS musi przeprowadzić śledztwo czy Polka robiła to zgodnie z przepisami czy też było to jej widzimisię. Obrońcy szwindli i kombinowania do dzieła. Trzeba Polce udowodnić, że robiła to celowo i Czytaj całość
avatar
zbych22
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"To zjawisko marginalne, które gwarantuje uczciwość i równe szanse - mówi" - to są przepisy czy ich nie ma? Chyba są ale tylko dla maluczkich. Jeżeli dotyczy to możnych to jest afera i katastro Czytaj całość
avatar
Maly Kurdupel
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Polaczkom przeszkadza wszystko nawet MUR CHINSKI. 
avatar
Srdjan
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Ten artykuł to tak na wszelki wypadek jakby naszym nie poszło, a jeszcze była jakaś dyskwalifikacja za kombinezon to będzie przyczyna porażki. 
avatar
V styl
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Horgacherowi powinni wreczyc zlote filcoki. Za kablowanie