Co to był za konkurs! Kamil Stoch do końca był w grze o brązowy medal igrzysk olimpijskich Pekin2022. Ostatecznie reprezentant Polski musiał zadowolić się czwartym miejscem. A jeszcze miesiąc wcześniej doznał kontuzji kostki i jego występ podczas igrzysk stał pod znakiem zapytania.
Biorąc pod uwagę obecny sezon i formę polskich skoczków, czwarte miejsce jest sukcesem. Jednocześnie pozostaje jednak rozczarowanie, gdyż do medalu dla Stocha zabrakło niewiele. Niepocieszony takim rozstrzygnięciem był Piotr Żyła.
- Oj, oj, oj. Szkoda, bo było naprawdę blisko. Nie podobało mi się to, że tak Geiger skoczył. Dostał dużego plusa. Myślałem jeszcze, że trochę Lindvik zepsuje, ale oddał taki skok, że nooo - powiedział w swoim stylu Żyła w rozmowie z reporterem Eurosportu.
Żyła rywalizację zakończył na osiemnastym miejscu. Pierwszy jego skok był dobry (134 metry), ale drugi nie poszedł po jego myśli. Wylądował na 131. metrze i spadł w klasyfikacji o kilka pozycji.
- W pierwszym skoku wyszło lepiej. W drugim znowu coś nie grało tak, jak miało. Co zrobić, na tyle mnie było widocznie stać. Liczyłem, że może do dziesiątki się załapie. Wiadomo, tak bywa, taki sport - mówił niepocieszony Żyła.
W poniedziałek reprezentacja Polski będzie rywalizować o medal w konkursie drużynowym.
Czytaj także:
Tajner zareagował na zamieszanie w polskiej kadrze. Jest konkretna decyzja
Pekin 2022. Polscy łyżwiarze figurowi wkraczają do akcji
ZOBACZ WIDEO: Policja zatrzymała ją na stoku. "Ktoś się poskarżył"