Organizatorzy czekają na lepsze warunki. Narciarze alpejscy będą musieli poczekać na medalowy wyścig

PAP / PAP/EPA/JEAN-CHRISTOPHE BOTT / Na zdjęciu: Gino Caviezel
PAP / PAP/EPA/JEAN-CHRISTOPHE BOTT / Na zdjęciu: Gino Caviezel

Niedzielna pogoda nie rozpieszcza organizatorów podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie. Drugi, medalowy wyścig męskiego slalomu giganta został przełożony przynajmniej o ponad godzinę.

Na godzinę 6:45 był zaplanowany drugi przejazd do slalomu giganta. Niestety ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne - śnieżycę, nie mógł się odbyć w zaplanowanym terminie i nie rozpocznie się wcześniej niż o godzinie 8 rano.

Już pierwszy przejazd był bardzo ciężki dla wielu zawodników. Prowadzi aktualny lider Pucharu Świata Marco Odermatt, który dojechał z minimalną przewagą nad Austriakiem Stefanem Brennsteinerem. Trzeci jest Francuz - Mathieu Faivre.

Do rywalizacji zgłoszonych było 89 alpejczyków, jednak sklasyfikowano tylko 54 z nich - dwaj nie pojawili się na starcie, a aż 34 wypadło z trasy - w tym niestety dwaj Polacy, Michał Jasiczek i Paweł Pyjas.

Nie brakuje egzotycznych zawodników, wśród których najwyżej sklasyfikowani są Kamiljon Tuchtajew z Uzbekistanu i Michael Potteoz z Kolumbii, którzy plasują się na bardzo dobrych miejscach - 35. i 36. Startują też przedstawiciele takich krajów, jak Meksyk, Tajlandia, Erytrea, Portoryko, San Marino, Arabia Saudyjska, Timor Wschodni, Indie czy Jamajka. Z trasy wypadli natomiast zawodnicy z Filipin, Hongkongu, Haiti, Libanu, Ghany, Maroko czy Madagaskaru.

Czytaj także: 
Pretensje Johaug do rywalek 
Kontrowersje wokół kombinezonu Geigera

ZOBACZ WIDEO: Dramatyczne wyznanie polskiego olimpijczyka. Powiedział, ile zarabiają sportowcy

Źródło artykułu: