Putin uderzył w MKOl. Takiego porównania jeszcze nie było

Getty Images / Contributor / Na zdjęciu: Władimir Putin
Getty Images / Contributor / Na zdjęciu: Władimir Putin

Władimir Putin skomentował działania Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Prezydent Rosji ma bardzo krytyczne zdanie o organizacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Z powodu rosyjskiej napaści na Ukrainę sportowcy z kraju agresora nie mogli go oficjalnie reprezentować podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu.

W trakcie imprezy wystąpiło tylko 15 Rosjan, którzy zostali do niej dopuszczeni jako neutralni uczestnicy. Wcześniej musieli spełnić szereg wymogów, m.in. zadeklarować, że nie wyrażają poparcia dla wojny oraz nie są powiązani z klubami wojskowymi.

Relacje Rosja - MKOL stały się bardzo napięte. Prezydent Władimir Putin w najnowszej wypowiedzi surowo ocenił działalność komitetu, na czele którego stoi Thomas Bach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent

- Pod naciskiem z zewnątrz Międzynarodowy Komitet Olimpijski zamienił się w coś w rodzaju artystów cyrkowych. Oni całkowicie skomercjalizowali ruch olimpijski, niszczą go własnymi rękami - powiedział 72-latek cytowany przez RIA Novosti.

Te słowa wpisują się w propagandę rosyjską. W tamtejszych mediach próbowano umniejszyć randze igrzysk po tym, jak Rosja została z nich wykluczona. Spore poruszenie wywołała ceremonia otwarcia imprezy.

Wzbudziła wiele kontrowersji i nie spodobała się Putinowi, który uważa, że chrześcijanie zostali w niej obrażeni. Przyznał także, że początkowo nie oglądał pokazu przygotowanego przez organizatorów.

- Jeśli chodzi o to, co widzieliśmy na otwarciu - szczerze mówiąc, nawet tego nie oglądałem na początku. Później powiedziano mi, że coś się tam dzieje, a ja spojrzałem. Nie wiem, na co organizatorzy liczyli, dlaczego to zrobili, a MKOl to przegapił. To oczywiście było obraźliwe dla milionów wierzących chrześcijan - powiedział.

Rosja została wykluczona z większości sportowych rozgrywek w związku z napaścią na Ukrainę.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty