Dramat na igrzyskach! Komentatorzy nie wiedzieli, co się dzieje

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / FILIP SINGER / Ingrid Landmark Tandrevold po biegu pościgowym na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie
PAP/EPA / FILIP SINGER / Ingrid Landmark Tandrevold po biegu pościgowym na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie
zdjęcie autora artykułu

Ciężkie warunki na trasie biathlonowej na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie dały się we znaki Ingrid Landmark Tandrevold. Norweżka miała medal na wyciągnięcie ręki, ale w samej końcówce rozegrał się dramat 25-latki.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Ingrid Landmark Tandrevold mógł to być największy indywidualny sukces w karierze. Norweżka w biathlonowym biegu pościgowym była blisko medalu, ale na ostatnich metrach dosłownie odcięło jej prąd.

Po ostatnim strzelaniu Norweżka wybiegła na trasę trzecia, a na kilometr przed metą miała aż 18 sekund przewagi nad kolejną rywalką. Medal był bardzo blisko, ale na ostatnim małym podjeździe rozpoczął się dramat zawodniczki.

Tandrevold całkowicie straciła moc i ledwo dojechała do mety. Na finiszu była dosłownie "pożerana" przez kolejne rywalki, w tym Polkę Monikę Hojnisz-Staręga (9 lokata). Ostatecznie Norweżka zajęła 14 miejsce (więcej o wyścigu TUTAJ). Tuż za metą padła z wycieńczenia i błyskawicznie zajęli się nią lekarze.

ZOBACZ WIDEO: Wielkie słowa o Kamilu Stochu. "Nie wiem, czy doczekam kolejnego takiego skoczka"

Cała sytuacja zaskoczyła komentatorów Eurosportu. Początkowo byli przekonani o brązowym medalu dla Tandrevold i dopiero po chwili zdali sobie sprawę, że na trzecim miejscu na metę wpadła inna Norweżka - Tiril Eckhoff. Dopiero powtórki potwierdziły, że 25-latkę w końcówce "odcięło".

Sztab reprezentacji poinformował, że Tandrevold jest już bezpieczna pod opieką lekarzy. Norweżka na szczęście nie straciła przytomności.

Zawodniczki zmagają się ze sporymi problemami na trasach biathlonowych w Chinach, ponieważ są one położone wysoko w górach. O problemie po jednej z wcześniejszych konkurencji mówiła już Hojnisz-Staręga. - Czułam się dobrze na trasie, chociaż łatwo nie było. Widać, że nie tylko mi. Ale, jeżeli wchodzisz do przebieralni i tam co druga laska mdleje, no to chyba znaczy o tym, że trasa daje się we znaki - przyznała w TVP Sport kilka dni temu.

Źródło: PAP/EPA/FILIP SINGER
Źródło: PAP/EPA/FILIP SINGER

Czytaj takżeZłe wieści ws. startu Polki. "Nie doszła jeszcze do siebie"

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
YANA36
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a już myślałam że dopadła ją najnowsza choroba - Na gle.  
avatar
Jonik
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Astma biedactwo dopadła..... Za mało sterydów chamy jej na chorobę dali.... Aż jej się jaja spociły....  
avatar
wwww123
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Za mało ją naszprycowali  
avatar
jmd
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
mdleją nie tylko Norweżki bo dają z siebie wszystko, a Chojnisz i Maliszewska czują się dobrze.  
avatar
Alex68
13.02.2022
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
astmatyczki powinny startować na paraolimpiadzie, czas najwyższy skończyć z tym cyrkiem