Wielki powrót medalistki IO. Zaryzykowała zdrowiem

PAP/EPA / Jean-Christophe Bott / Na zdjęciu: Sofia Goggia
PAP/EPA / Jean-Christophe Bott / Na zdjęciu: Sofia Goggia

Sogia Goggia była główną faworytką do złota w zjeździe jeszcze na kilka tygodni przed IO Pekin2022. Na zawodach u siebie trafiła jej się straszna kontuzja. Włoszka jednak się podniosła, zaryzykowała zdrowiem i we wtorek stanęła na podium.

To jedna z największych gwiazd włoskich sportów zimowych. Sofia Goggia cztery lata temu wzniosła się na wyżyny, zdobywając złoto w zjeździe. Później na dobre zadomowiła się w czołówce, obecnie jest jedną z najlepszych zawodniczek w konkurencjach szybkościowych.

Przed igrzyskami w Pekinie Włoszka wygrała ostatnie 8 zjazdów, w których dojechała do mety. Ta seria, jednak się skończyła we wtorek. W walce o złoto olimpijskie pokonała ją Corinne Suter, Szwajcarka wygrała o zaledwie 0,2s. Jednak po tym, co Włoszka przeszła w styczniu, srebro jest cenniejsze od złota.

Goggia bowiem 23 stycznia doznała strasznej kontuzji. Jechała po kolejne zwycięstwo przed własną publicznością w Cortina D'Ampezzo, jednak straciła równowagę i zaliczyła fatalnie wyglądający upadek. Zjechała wprawdzie później do mety, ale diagnoza była zatrważająca.

Skręcenie lewego stawu kolanowego, częściowy uraz więzadła krzyżowego, małe złamanie kości strzałkowej oraz uraz ścięgna mięśniowego. Normalnie w takich okolicznościach byłaby przeprowadzona operacja, jednak narciarka uparła się, że chce wystartować na IO Pekin2022.

I udało jej się to. Zamiast na skalpel postawiła na fizjoterapeutów. Zrezygnowała też ze startu w gigancie i supergigancie, w których także miała szanse na medal i wszystko chciała przyporządkować zmaganiom w zjeździe. Z dobrym skutkiem, bowiem srebro po takich przeżyciach można uznać za ogromne osiągnięcie. Ona jednak chciała więcej i gdy Suter okazała się lepsza na mecie, wydawała się niepocieszona.

Czytaj więcej:
Niemcy reagują na skandal dopingowy. Chcą innego podejścia do sportu w Rosji
To pierwsza taka mistrzyni olimpijska. Chce zrobić coś dla swojego środowiska

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa legendy skoków. "Piotrek i Paweł nie mają jeszcze sportowej emerytury"

Komentarze (0)