10 sztafet walczyło o medal w sprincie drużynowym stylem klasycznym panów. Niestety, w tym gronie zabrakło Biało-Czerwonych. W półfinale Kamil Bury oraz Maciej Staręga zajęli 8. miejsce, co odbierało im szanse na awans z czasem.
Przez pierwsze dwie zmiany niewiele się działo, a wszyscy biegli razem. Na trzeciej Aleksander Bolszunow próbował rozerwać stawkę i na chwilę odskoczył, ale później rywale dość szybko zniwelowali dystans i jedynie Austriacy definitywnie odpadli z walki o medale.
Na piątej zmianie znowu widzieliśmy ataki. Erik Valnes, Aleksander Bolszunow oraz Iivo Niskanen wypracowali sobie całkiem sporą przewagę. Próbowali ich gonić Szwedzi oraz Kanadyjczycy, ale wydawało się, że losy medali rozstrzygną się między Norwegami, Finami oraz Rosjanami.
ZOBACZ WIDEO: Świetne igrzyska w wykonaniu Stocha. "Do medalu mało brakowało"
I tak też było w istocie. Na ostatnim podbiegu Johannes Hoesflot Klaebo odskoczył od przeciwników i zapewnił złoto dla Norwegii. Do ostatnich metrów Joni Maki walczył z Aleksandrem Terentiewem, ale ostatecznie to Fin okazał się lepszy.
Medaliści:
1. Norwegia (Erik Valnes, Johannes Hoesflot Klaebo)
2. Finlandia (Iivo Niskanen, Joni Maki)
3. ROC (Aleksander Bolszunow, Aleksander Terentiew)
Czytaj więcej:
Polacy walczyli, ale bez awansu do finału
Rosjanie oburzeni w Pekinie. Mówią o dyskryminacji