W tym artykule dowiesz się o:
Fenomenalne skoki w serii próbnej
Starty reprezentantów Polski zaczęły się od serii próbnej na obiekcie normalnym w Zhangjiakou. Wiatr od samego początku wtrącał się do rywalizacji najlepszych skoczków na świecie. Podobnie jednak jak w poprzednich dniach, znów wiało pod narty.
Wykorzystało to szczególnie dwóch zawodników - Ryoyu Kobayashi i Manuel Fettner. Obaj pofrunęli 106,5 metra, deklasując konkurentów. Polacy nie zachwycili. Ósmy był Dawid Kubacki, 19. Kamil Stoch, 28. Piotr Żyła, a 36. Stefan Hula.
Torpeda w wykonaniu Piotra Żyły
Niedługo po serii próbnej skoczkowie przystąpili do kwalifikacji. Organizatorzy kilkukrotnie musieli je wstrzymywać z powodu zbyt silnego wiatru. Na bardzo dobre warunki trafił Piotr Żyła - odleciał 102,5 metra i zajął trzecie miejsce.
Jeszcze więcej powodów do radości mieli Norwedzy, bo w kwalifikacjach triumfował Marius Lindvik (100,5 metra) - przed Robertem Johanssonem (103 metry).
Martwi nieco dyspozycja Kamila Stocha, który w czwartek i piątek skakał świetnie. W kwalifikacjach był dopiero 36.
Czytaj także: Gdyby to nie były kwalifikacje, to mielibyśmy medal!
Serial z Maliszewską trwa
Co jeszcze działo się w Chinach w ostatnich godzinach? Nadal trwa zamieszanie z Natalią Maliszewską w roli głównej. Polka w piątek została zwolniona z izolacji, na którą trafiła po pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. Jej start w short tracku na 500 metrów nadal nie jest pewny. Przed wejściem do hali będzie musiała wykonać kolejny test (WIĘCEJ).
W Pekinie mówi się też o kolejnym skandalu - choć tym razem nie z koronawirusem w tle. Chodzi o odwołanie treningu mężczyzn w narciarstwie alpejskim. Decyzja została podjęta po przejeździe trzech zawodników. Olimpijczycy, kibice i media obawiają się, że zaplanowany na niedzielę zjazd będzie loterią - ze względu na silny wiatr (WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO: Czy Polacy zdobędą w Pekinie medale? "Nastroje są naprawdę dobre"