W tym artykule dowiesz się o:
Historyczny wynik Maryny Gąsienicy-Daniel
Maryna Gąsienica-Daniel przystępowała do slalomu giganta na igrzyskach jako nasza cicha nadzieja medalowa. Na podium Pucharu Świata nigdy nie stała, ale regularnie zajmowała miejsca w czołowej dziesiątce cyklu.
Po pierwszym przejeździe zarówno Polka, jak i kibice mogli mieć spory niedosyt. Maryna popełniła kilka drobnych błędów, które przełożyły się na 11. miejsce na półmetku. W drugim przejeździe pojechała agresywnie i pewnie. Efekt? Ósme miejsce - najlepsze w reprezentacji Polski od blisko 40 lat na igrzyskach olimpijskich w narciarstwie alpejskim.
Ponadto w TOP 30 mieliśmy jeszcze dwie inny reprezentantki - Magdalenę Łuczak i Zuzannę Czapską. Jeszcze niedawno mogliśmy o tym tylko pomarzyć.
Kuriozalny konkurs skoków
Z perspektywy polskich kibiców dużym zainteresowaniem cieszył się konkurs drużyn mieszanych na skoczni normalnej. Polacy nie mieli w nim szans na walkę o medale - poziom skoków naszych pań wciąż mocno odstaje od najlepszych. Splot dziwnych zdarzeń sprawił jednak, że Biało-Czerwoni i tak zakończyli konkurs na solidnym, szóstym miejscu.
"Kuriozum, cyrk, skandal" - to słowa, które często padają w określeniu do tych zmagań. Wszystko przez liczne dyskwalifikacje skoczkiń z Japonii, Austrii, Norwegii i Niemiec. Przełożyło się to na srebro dla Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a także na sensacyjny brąz dla Kanady.
ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Polskie saneczkarstwo z medalem? Sochowicz oburzony oczekiwaniami
Zdecydowało ostatnie strzelanie
Cztery Polki stanęły na starcie biegu indywidualnego w biathlonie. Po pierwszych dwóch strzelaniach nasze nadzieje na bardzo dobry rezultat urosły. Monika Hojnisz-Staręga była bowiem bezbłędna w obu strzelaniach i znajdowała się w okolicach miejsc 5-8.
W trzecim strzelaniu popełniła jeden błąd, ale kluczowe okazało się to ostatnie, w którym miała aż trzy pudła. Ostatecznie zajęła 20. miejsce. Pozostałe reprezentantki Polski znalazły się jeszcze niżej w klasyfikacji.
Izolacja dała się we znaki
W poniedziałek oglądaliśmy też występ Natalii Czerwonki i Magdaleny Czyszczoń w rywalizacji łyżwiarek szybkich na 1500 metrów. Obie w Pekinie przebywały wcześniej na izolacji i zapewne dała się ona we znaki. Czerwonka zakończyła rywalizację na 19. lokacie, a Czyszczoń była 30.
Do boju ruszyła też Klaudia Domaradzka. Po dwóch ślizgach zajmuje 24. miejsce w zmaganiach saneczkarek.
Kontuzja wykluczyła mistrza olimpijskiego
Fatalnymi informacjami z kibicami podzielił się w poniedziałek Zbigniew Bródka. Nasz mistrz olimpijski z 2014 roku nie wystartuje w Pekinie. Powodem jest kontuzja przywodziciela uda, której nabawił się na jednym z treningów.
"Informuję z bólem, że niestety nie wystartuje jutro na 1500m w Pekinie. Przepraszam państwa, ale nie była to łatwa decyzja, mimo wszystko uważam, że jedyna słuszna" - przekazał w mediach społecznościowych (CZYTAJ WIĘCEJ).