Plany są naprawdę ambitne, bo do końca roku mistrzowie mają się pojawić w przynajmniej jednej szkole w każdym województwie. Chodzi o to, by zainspirować tysiące dzieci do zmiany trybu życia i zmotywować do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Obserwując reakcje młodych ludzi podczas spotkań można być przekonanym, że to się udaje.
- Pomysł jest taki, by podczas godzinnych zajęć pokazać sport od kulis i przekazać młodym ludziom, że za każdym sukcesem stoją tysiące godzin wysiłku, a poświęcony czas nie idzie na marne. Dajemy im motywację i pokazujemy, że wszystko jest możliwe. Nawet jeśli nie wszyscy będą mistrzami świata, to pokazujemy im, że mogą być najlepszą wersją samych siebie. To skutkuje później choćby większym zaangażowaniem na lekcjach i nowymi marzeniami - dodaje Marcin Możdżonek.
Podczas każdej lekcji, uczestnicy dowiadują się jak ważna w życiu jest pasja. Specjalny nacisk kładziony jest także na to, by radzić sobie z przeciwnościami losu. Zamiast się poddawać, dzieci uczone są, by być cierpliwym, ciągle się czegoś uczyć, a w razie potrzeby nie bać się prosić o pomoc.
Podczas kolejnych zajęć, jednemu z mistrzów towarzyszyć będzie trener koszykówki i znany motywator Kacper Lachowicz. O tym, że jego metody działają, przekonuje choćby przykład jego wychowanka Piotra Grabowskiego, który zainspirowany jednym z takich spotkań został w tym roku mistrzem świata w konkursie wsadów.
ZOBACZ WIDEO: Polacy idą jak burza. Kolejne zwycięstwo w Chinach!
- Tym razem uznaliśmy, że godzinę lepiej wykorzystać na dialog z dziećmi niż jedną lekcję wychowania fizycznego, która i tak niewiele mogła by zmienić. Podczas rozmowy dzieci mogą zadać każde pytanie, ale także wiele się dowiedzieć. Chodzi nam o to, by nasze słowa zostały z nimi na długo. Dużo bym dał, by będąc w ich wieku także dostać taką inspirację - dodaje Możdżonek.
Każde spotkanie kończy się kilkunastominutowym podpisywaniu autografów. Dzieci są tak bardzo zadowolone, że proszę o podpisy na bluzach, butach czy plecakach. Wcześniej mają okazję zadawać pytania. Co ciekawe, ich treść praktycznie w każdym regionie jest taka sama.
- Dzieci najczęściej pytają mnie o wzrost, numer buta i zarobki - przyznaje ze śmiechem były kapitan reprezentacji Polski w siatkówkę. - Ostatnio w Zakopanem ktoś zapytał mnie, jak nauczyłem się poprawnie odbijać piłkę sposobem górnym. Z radością pokazałem najlepsze ćwiczenia - dodaje.
To zresztą nie jedyne projekty realizowane przez Marcina Możdżonka. Już w przyszłym tygodniu w Warszawie odbędzie się kolejna edycja MM Cup, czyli międzyszkolnego turnieju siatkówki dla uczniów szkół ponadpodstawowych. Poza tym Możdżonek - jako instruktor strzelectwa - zainicjował serię treningów strzeleckich na profesjonalnych strzelnicach, podczas których uczestnicy mogą sprawić swoją celność z prawie wszystkich rodzajów broni. Nie ma się więc co dziwić, że zajęcia cieszą się olbrzymią popularnością.
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Historyczny mecz bez historii
Schyłek "Lewego"? Bądźmy poważni