Polska legenda straciła syna w zamachu na World Trade Center. Nie pytał która wieża

East News / Levine-Roberts/Sipa USA/East News/PAP Jakub Kamiński / Na dużym zdjęciu atak na World Trade Center, na małym Ryszard Szurkowski
East News / Levine-Roberts/Sipa USA/East News/PAP Jakub Kamiński / Na dużym zdjęciu atak na World Trade Center, na małym Ryszard Szurkowski

W zamachu z 11 września 2001 roku zginęło prawie 3000 osób. Jedną z ofiar był Norbert, syn wybitnego polskiego kolarza Ryszarda Szurkowskiego. Nasz mistrz dowiedział się o ataku na World Trade Center podczas zebrania PKOl.

W tym artykule dowiesz się o:

11 września 2001 roku był jednym z najtragiczniejszych dni w historii Stanów Zjednoczonych. Tego dnia terroryści Al-Ka’idy porwali cztery samoloty pasażerskie i wykorzystali je do jednego z największych ataków terrorystycznych historii.

O godzinie 8:46 pierwszy samolot uderzył w północną wieżę Word Trade Center. 17 minut później druga maszyna zrujnowała wieżę południową. Oba 110-piętrowe budynki zawaliły się w ciągu godziny i 41 minut. Trzeci samolot porwany przez terrorystów wbił się w skrzydło Pentagonu. Czwarty natomiast rozbił się na polach w Pensylwanii po tym, jak jego pasażerowie podjęli walkę z porywaczami.

Jedną z ofiar ataku na Word Trade Center był Norbert. 31-letni mężczyzna był synem Ryszarda Szurkowskiego. Legendarny kolarz to trzykrotny mistrz świata i dwukrotny wicemistrz olimpijski. Czterokrotnie wygrywał też Wyścig Pokoju. Utytułowany sportowiec pisał w swojej autobiografii, że o ataku, w którym życie stracił jego syn, dowiedział się podczas zebrania PKOl.

"Wszedłem, a sekretarka mówi, żebyśmy byli cicho, bo patrzy w telewizor. 'A ty co za horror oglądasz' - wspomina w książce "Ryszard Szurkowski. Wyścig. Autobiografia".

Szurkowski pisze, że gdy dowiedział się o ataku, początkowo nie skojarzył, że w jednej z wież Word Trade Center pracował jego syn. Zmieniło się to po telefonie żony. Były kolarz odebrał go niemal dokładnie w tej chwili, gdy samolot uderzył w drugą wieże. "Nawet już nie pytałem, w której jest mój syn" - wspominał.

W swojej autobiografii relacjonował, że chwilę po ataku wielokrotnie próbował skontaktować się telefonicznie z synem. Bezskutecznie. Potem zadzwonił do żony Norberta. Ta była jednak tak załamana, że nie mogła rozmawiać z teściem.

31-letni Norbert w Stanach Zjednoczonych prowadził własną działalność. 11 września 2001 roku wykonywał pracę dla większej firmy, której siedziba znajdowała się w Word Trade Center. Gdy doszło do ataku, mężczyzna tapetował ściany budynku. Niedługo później wieża się zawaliła.

Szurkowski w swojej książce relacjonował, że niewiele brakowało, by jego syn 11 września nie pojawił się w Word Trade Center. Pierwotnie miał udać się tam dzień wcześniej, w poniedziałek. Zrezygnował jednak z tego z powodu zmęczenia.

Tego tragicznego dnia Norbert zapomniał z kolei karty z chipem, która umożliwiała mu wejście do World Trade Center. Została ona w samochodzie, którym odjechała jego żona. Pojazd zatrzymał się jednak na czerwonym świetle, mężczyzna zdążył więc odebrać przepustkę i ruszyć do pracy.

Szurkowski wspomina, że kilka dni przed atakiem na Word Trade Center jego syn był w Polsce z odwiedzinami u rodziny. "Przegadaliśmy we dwóch całą noc, siedzieliśmy do samego rana. Po drodze na kolejny etap do Jeleniej Góry odwiozłem Norberta na lotnisko" - pisał wybitny kolarz. Po ataku z 11 września nigdy więcej nie odwiedził już Nowego Jorku, chociaż w przeszłości często bywał w tym mieście. Ryszard Szurkowski zmarł 1 lutego 2021 roku.

Żona Norberta 11 września 2001 roku była w drugiej ciąży. Dowiedziała się o tym miesiąc wcześniej. Niedługo potem na świat przyszła Claudia. Nad jej życiem zawisł cień tragicznego w skutkach ataku na Word Trade Center.

- Mama zawsze mówi, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Po prostu nie rozumiem, dlaczego to się wydarzyło - mówiła dziewczyna o śmierci ojca w rozmowie z "The Guardian".

Komentarze (1)
avatar
Ryszard Ochódzki
27.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co za pech