Wynik drugiej tury wyborów prezydenckich, zaplanowanej na 1 czerwca, może okazać się kluczowy dla przyszłości Radosława Piesiewicza, prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Dzień po wyborach odbędzie się bowiem ważne spotkanie zarządu PKOl, które może zadecydować o jego dalszych losach.
Zarząd PKOl od marca czekał na spotkanie, które mogło przesądzić o przyszłości Piesiewicza. Jak ustalił Przegląd Sportowy Onet, w poniedziałek wszelkie decyzje zostały jednak wstrzymane do 2 czerwca, kiedy to zaplanowano walne zgromadzenie sprawozdawcze. Data ta nie jest przypadkowa, ponieważ wynik wyborów może znacząco wpłynąć na pozycję prezesa.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Piesiewicz ma silne związki z Prawem i Sprawiedliwością, dlatego liczy na wygraną Karola Nawrockiego. Jeśli jednak zwycięży Rafał Trzaskowski, Piesiewicz może stracić polityczne wsparcie, co może skłonić zarząd PKOl do podjęcia bardziej stanowczych działań.
W przypadku wygranej Trzaskowskiego, zarząd PKOl może zwołać walne zgromadzenie wyborcze, co jest oczekiwane przez ministra sportu i turystyki, Sławomira Nitrasa. Dotychczas Piesiewicz mógł liczyć na wsparcie prezydenta Andrzeja Dudy, co mogło wpływać na jego pozycję w PKOl.
Postać Piesiewicza i jego działalności w PKOl już od dłuższego czasu budzi kontrowersje. Te pojawiły się między innymi po igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie uwagę przykuł nie tylko kiepski wynik Polaków, ale też informacje o nadmiernych wydatkach ze strony związku. To zaogniło konflikt między Piesiewiczem i Nitrasem.