Szef TVP Sport o Kaczyńskim. "Ciekawe, ilu polityków stać na taki gest"

Liga Mistrzów. Karim Benzema: Jeśli zawsze będziemy tak grać, żaden zespół nas nie zrani

Podczas środowego posiedzenia Sejm zajął się między innymi wnioskiem opozycji dotyczącym wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli odwołania prezesa Prawa i Sprawiedliwości z zajmowanej funkcji w rządzie. Ostatecznie Jarosław Kaczyński zachował stanowisko.

216 posłów głosowało za jego odwołaniem, 233 przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Był nim sam Kaczyński, który nie chciał być sędzią we własnej sprawie. Jego zachowanie na Twitterze pozytywnie ocenił dyrektor TVP Sport, Marek Szkolnikowski.

"Zaraz rzucą się na mnie plemiona, ale wstrzymanie się od głosu w 'swojej sprawie' jest oznaką politycznej klasy i zrozumienia mechanizmów demokracji. Ciekawe ilu polityków stać na taki gest" - napisał w mediach społecznościowych Szkolnikowski.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Tomasz Iwan ocenia grę reprezentacji Polski. "Kadra jest w trakcie budowy. Gra bez pomysłu i tożsamości"

Jarosław Kaczyński wicepremierem ds. bezpieczeństwa mianowany został 6 października. Opozycja od początku krytykuje jego działalność w rządzie. Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka jako powody, dla których chce odwołania Kaczyńskiego wymienił "gwałtowne pogorszenie bezpieczeństwa Polek i Polaków"; "nieprzewidywalność"; "zniszczenie instytucji państwowych"; "pięć lat wyprowadzania Polski z UE" oraz "dzielenie i skłócenie Polaków".

Głosowanie wniosku nt. odwołania Kaczyńskiego poprzedziła dwugodzinna debata, w której mówiono o obecnej działalności wicepremiera i prezesa PiS. Krytykowali go przedstawiciele opozycji, a bronił szef rządu. - To właśnie dzięki prezesowi, jego determinacji, mamy dzisiaj finanse publiczne, w stanie tak dobrym, w jakim nigdy nie mieliśmy. To jest również ogromna zasługa Jarosława Kaczyńskiego - mówił premier Mateusz Morawiecki.

Czytaj także:
Nie żyje Paolo Rossi. Legendarny włoski piłkarz miał 64 lata
Liga Mistrzów. Bayern - Lokomotiv. Bez Lewandowskiego, bez szału, ale skutecznie