Urodzona na Białorusi Olga Safronowa jest zawodniczką jeździectwa i rywalizuje w olimpijskiej konkurencji ujeżdżanie. W 2021 r. przyjechała do Polski, by zbadać konia, ale do ojczyzny do dziś nie wróciła.
- Otrzymałam informację, że nie mogę wrócić na Białoruś, bo pójdę do więzienia - wyznała Safronowa w rozmowie z Polsatem Sport. Okazuje się, że w kraju zawodniczka brała udział w protestach przeciwko rządom autorytarnego prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
To właśnie przez udział w antyrządowych zebraniach miejscowa federacja stwarzała jej problemy i groziła wykluczeniem z kadry. Sugerowano, że jej koń jest chory. Z tego względu Safronowa postanowiła przeprowadzić badania poza granicami kraju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę
Trafiło na Polskę. Koń okazał się zdrowy, ale dla swojego bezpieczeństwa zawodniczka nie wróciła już do kraju (więcej TUTAJ).
Teraz Safronowa reprezentuję Polskę i wciąż walczy o udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. - Jeśli znajdę się w reprezentacji, to będę celować w jak najlepszy wynik - zapewniła.
Czytaj też: Stało się. Rosjanie i Białorusini dopuszczeni do igrzysk