Pandemia koronawirusa i wprowadzone przez nią obostrzenia sprawiły mnóstwo problemów sportowcom. Wszystkie ośrodki szkoleniowe zostały zamknięte, a rząd nawet zaleca, by nie wychodzić pobiegać do lasu. Jedynym ratunkiem są treningi w domu.
Karolina Naja wraz z koleżankami miała dużo szczęścia. Kajakarki od pewnego czasu przebywają w Portugalii, a tam są warunki do trenowania. Dlatego nie przerwały zgrupowania. Dwukrotna medalistka IO jest zdziwiona, że w Polsce nie ma takich samych możliwości.
- Muszę przyznać, że dziwi mnie brak w Polsce takich udogodnień dla wyczynowych sportowców. Za rok chcemy walczyć o medale olimpijskie, a teraz mamy zrobić dwa i pół miesiąca przerwy od treningów? Nie możemy opierać się na aktywności, którą mogą nam drogą on line zaproponować panie Chodakowska, czy Lewandowska - komentuje w rozmowie z TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Pojawił się pomysł, by olimpijczyków skoszarować w ośrodkach COS i na czas pandemii odizolować ich od świata. Po to, by mogli trenować do przyszłorocznych igrzysk. Naja popiera ten pomysł i uważa, że jest on całkowicie bezpieczny. Czy tak będzie, nie wiadomo. Na razie kajakarka martwi się o konsekwencje obecnych rozwiązań.
- Dwa razy byłam już na igrzyskach, wiem, jaka to jest walka, ile trzeba poświęcić, by się do nich przygotować i jak cały świat do nich trenuje. Tam nie wybacza się błędów. Wygrywa ten, kto popełni ich najmniej. Smutne jest więc to, że w Polsce, wyczynowi sportowcy, olimpijczycy, przez tyle lat wspierani przez nasze Państwo, teraz zostali sami, bez żadnych rozwiązań. Narzucono zawieszenie jakichkolwiek akcji szkoleniowych do końca maja - tłumaczy.
Obecne obostrzenia w Polsce obowiązują do 19 kwietnia. Jeżeli do tego czasu sytuacja nadal będzie stabilna, to możliwe, że i sportowcy na tym skorzystają. Na decyzje trzeba jednak jeszcze poczekać.
Koronawirus. Adam Kszczot skrytykował rząd. "Nie żyjemy w kraju demokratycznym" >>
Lekkoatletyka. Anna Kiełbasińska: Dla mnie to było niedorzeczne >>