Akademia w Ostrowie pod patronatem Bartłomieja Jaszki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szkolenie młodzieży stało się w Polsce problemem z którym, od kilku lat, praktycznie w każdej dyscyplinie, nikt nie może się uporać. Piłka ręczna do chwały wróciła w 2007 roku, jednak po ostatnich nieudanych mistrzostwach, istnieje prawdopodobieństwo, że zainteresowanie "szczypiorniakiem" znów będzie niskie.

W Ostrowie Wielkopolskim pomimo tego, że drużyna seniorów mówiąc delikatnie funkcjonuje mało profesjonalnie wykonano ruch, który może w przyszłości okazać się sukcesem. Tomasz Szych prezes UKS "Akademia Piłkarska Ostrów Wielkopolski" pod koniec marca otworzył "Akademię Piłki Ręcznej" w Ostrowie. Prezes choć działa głównie w branży piłkarskiej wie doskonale ilu reprezentantów Ostrowa stanowi trzon "biało-czerwonej" ekipy Bogdana Wenty. Marcin i Krzysztof Lijewscy oraz Bartłomiej Tomczak, zawsze utożsamiali się ze swoim rodzinnym miastem.

31 marca odbył się drugi trening chłopców z roczników 2001-2004. W hali znajdującej się przy ulicy Wrocławskiej na małych szczypiornistów czekała niespodzianka. W Gimnazjum nr 1 gościem specjalnym i zarazem uczestnikiem treningu był Bartłomiej Jaszka.

Rozgrywający Fuchse Berlin we wtorek uczestniczył w omawianiu pięknego sportowego bilbordu, otwierającego Ostrów. Na plakacie znajdują się wszyscy, wymienieni wcześniej szczypiorniści oraz ich dawni trenerzy- Eugeniusz Lijewski i Paweł Rusek.

Cała szóstka promuje hasło: "Ostrów, tu szkolimy mistrzów".

Popularny "Jacha", jak każdy sportowiec, trochę się spóźnił, jednak rodziny zgromadzone na trybunach czekały na rozpoczęcie treningu i parę minut poślizgu nie zniechęciło ich. Prezes Szych rozpoczął całą zabawę od krótkiej historii piłki ręcznej w Polsce.

Następnie przedstawił duet trenerski, a potem odbyła się prezentacja zawodników. Gdy wszyscy byli już na parkiecie pojawił się ostatni zawodnik, którego przedstawił założyciel Akademii, który notabene bardzo dobrze wywiązywał się ze swojej nowej roli.

Jaszka przywitał się z dziećmi i kibicami, aż w końcu rozpoczął się trening. Dzieci przez godzinę miały 3 cykle treningowe, których głównym celem była dobra zabawa. Zajęcia rozpoczęły podania. Opiekunowie chłopców podzielili ich na dwie grupy. Reprezentant Polski trenował z jedną i z drugą grupą na przemian. Podania, które rozpoczęły zajęcia, rozruszały chłopców. Największą frajdę zrobiła im jednak zabawa w ganianego, w której ich nowy-kolega z drużyny, co chwila, wyłapywał jednego z nich. Maluchy kombinowały jak mogły, by nie dać się złapać, a rodzice zasiadający na trybunach mieli niezły ubaw. Dzieci nie zdążyły się wybiegać, a Jaszka wspólnie z trenerami chcieli jeszcze zobaczyć, jak wygląda mecz piłki ręcznej, gdy rywalizują między sobą kilkuletnie dzieci. Każdy kto miał piłkę w rękach szukał gościa specjalnego, jednak Jaszka, który tego dnia doskonale się bawił, nie zawsze był tak skuteczny i efektowny jak w Bundeslidze. Widocznie przeciwnik był bardziej wymagający niż zwykle to bywa! Na zakończenie, gracz grający z numerem dwa w reprezentacji stanął w bramce i gdyby Sławomir Szmal widział go w akcji, na pewno doradziłby mu, żeby trzymał się swojej pozycji.

Dzieci podziękowały Jaszce za wizytę, ofiarując piłkę z podpisami oraz koszulkę. Ich starszy kolega z tego samego miasta, ofiarował im swoje zdjęcie z autografem. "Akademia Piłki Ręcznej" to dobry pomysł i trzeba mieć nadzieję, że tak jak bilbord, który otwiera Ostrów, tak ta akademia nie zamknie drogi każdemu, kto choć mały i drobny będzie chciał grać w piłkę ręczną.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)