Genialny występ nie przyniósł sensacji. Rywal z dużym bagażem przed rewanżem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Kamil Adamski (Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski) zatrzymywany podczas meczu z Orlen Wisłą Płock
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Kamil Adamski (Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski) zatrzymywany podczas meczu z Orlen Wisłą Płock
zdjęcie autora artykułu

Arged Rebud KPR Ostrovia bez sensacji we własnej hali. Drużyna prowadzona przez Duńczyka Kima Rasmussena nie poradziła sobie z Orlen Wisłą Płock (28:37). Genialne zawody rozegrał Kamil Adamski. Zdobył 11 bramek przy 100 proc. skuteczności!

Arged Rebud KPR Ostrovia doskonale zdawała sobie sprawę, z kim przyjdzie im się zmierzyć w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym ORLEN Superligi Mężczyzn. Miejscowi postawili się Orlen Wiśle, ale tylko do przerwy. Po pierwszej połowie przegrywali tylko 14:17.

W pierwszej części rywalizacji najwięcej zamieszania po obu stronach parkietu sprawiali Tin Lucin (6/6) oraz Kamil Adamski (także 6 celnych rzutów w 6 próbach). Warto też spojrzeć na statystkę obron bramkarzy obu ekip. Co ciekawe, lepiej w tej fazie zawodów spisywał Dawid Balcerek, co odbiło się na tablicy z wynikiem.

Miejscowi mieli jednak czego żałować. Częściej mogli rozgrywać to spotkanie w przewadze liczebnej. Najbardziej dobitnie było to widać między 24. a 28. minutą. Ostrovia straciła w tamtym czasie aż 4 bramki z rzędu, co przełożyło się tym, że do szatni zeszli przegrywając 14:17. Dla ekipy Kima Rasmussena było to tym bardziej istotne, że w tym czasie na ławkę kar musiał udać się Michał Daszek.

Po zmianie stron problemów u gospodarzy było już znacznie więcej. Zaczęło się tak naprawdę od 33. minuty tej rywalizacji. Wówczas z gradacji kar parkiet opuścił Krzysztof Misiejuk (czerwona kartka). Nie to jednak było decydujące, a powiększająca się liczba strat i tym samych łatwych bramek dla Nafciarzy. Ostrowianie zakończyli mecz z 14 tego typu błędami (przy zaledwie 6 u płocczan).

W cieniu pozostali wszyscy bramkarze. Balcerkowi wyraźnie spadła statystyka. Tylko 2 rzuty na 13 odbił Marcel Jastrzębski. Ostatecznie Orlen Wisła wywiozła z Ostrowa Wlkp. spory bagaż, bo aż 9 bramek. Rewanż we własnej hali powinien być tylko formalnością.

ORLEN Superliga Mężczyzn, faza play-off o miejsca 1-8:

Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - Orlen Wisła Płock 28:37 (14:17)

Arged Rebud KPR Ostrovia: Krekora, Balcerek, Zimny - Rybarczyk 2, Adamski 11 (3/3), Urbaniak 2, Marciniak 3, Misiejuk, Tomczak 1, Wojciechowski 1, Szych, Szpera, Krivokapic 2, Gajek 1, Reznicky 5. Karne: 3/3. Kary: 10 min. (Misiejuk - 6 min., Adamski, Gajek - 2 min.). Czerwona kartka: Krzysztof Misiejuk w 33. minucie z gradacji kar.

Orlen Wisła: Alilović, Jastrzębski - Daszek 5, Zarabec, Lucin 8 (1/1), Sroczyk 2, Serdio, Susnja, Samoila 3, Fazekas 4, Krajewski 1, Perez Arce 5, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 5, Mindegia 3. Karne: 1/1. Kary: 14 min. (Krajewski - 4 min., Daszek, Lucin, Serdio, Samoila, Terzić - 2 min.).

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry). Widzów: 1500.

Czytaj więcej: --> Co oni zrobili? Nadziei brak --> Ostatni krok Polek ku mistrzostwom Europy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Orlen Wisła Płock zamelduje się w wielkim finale ORLEN Superligi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)