Pagórkowaty profil 8. etapu Vuelta a Espana w pojedynku ucieczka vs peleton faworyzował uciekających śmiałków, dlatego celem wielu zawodników było znalezienie się w odjeździe dnia. W ucieczkę zabrało się łącznie aż trzydziestu kolarzy, ale peleton nie dawał jednak za wygraną i nie pozwolił uciekinierom na wypracowanie sobie wystarczająco dużej przewagi. 25 kilometrów przed metą na czele pozostała już tylko czwórka najsilniejszych zawodników w składzie: Rui Costa, Damiano Caruso, Andreas Kron oraz Oier Lazkano.
Kluczowym momentem etapu był krótki, ale za to bardzo stromy podjazd pod Xorret de Cati, zlokalizowany 7 kilometrów przed finiszem. Peleton po raz ostatni pokonywał ten podjazd w 2017 roku. Wówczas pierwsze miejsce na szczycie premii górskiej zajął Rafał Majka, a do mety tamtego etapu dojechał na trzeciej pozycji. W sobotę z uwagi na brak Rafała w wyścigu nie mogliśmy liczyć na powtórkę. Pasjonującą walkę na "ściance" stoczyli między sobą za to kolarze walczący w klasyfikacji generalnej.
Ucieczka została skasowana już na początku 3,5 kilometrowego podjazdu. Od peletonu szybko odpadł dotychczasowy lider wyścigu Francuz Lenny Martinez. Za to z przodu zaatakował Sepp Kuss z ekipy Jumbo-Visma. Amerykanin swoim posunięciem chciał zmusić do wysiłku Remco Evenepoela. Belg nie dał się jednak sprowokować i spokojnym równym tempem doprowadził grupę do Kussa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"
Premia górska padła łupem Evenepoela, ale trzy kilometry dalej na finiszowych metrach najszybszy okazał się Primoz Roglic z grupy Jumbo-Visma. Młody Belg musiał zadowolić się drugą lokatą. Czołową trójkę uzupełnił Juan Ayuso.
Nowym liderem klasyfikacji generalnej został Sepp Kuss z przewagą 43 sekund nad Marciem Solerem i jednej sekundy nad Lennym Martinezem. Wśród faworytów tegorocznej Vuelty najwyższe miejsce nadal zajmuje Evenepoel, który zajmuje 6. miejsce; 7. jest Primoz Roglic, a 8. lokatę zajmuje Jonas Vingegaard.
Zobacz też:
Poteżny kryzys faworyta Vuelty! Mamy nowego lidera
Niegdyś wygrywał, teraz szuka zespołu. Odwiedziny legendy na Vuelta a Espana
Czy Primoz Roglic wygra Vuelta a Espana? 
