"Chciałem wygrać etap dla swojej córki". Zwycięzca Tour de France triumfuje na Vuelcie

PAP/EPA / Manuel Bruque / Na zdjęciu:  Jonas Vingegaard
PAP/EPA / Manuel Bruque / Na zdjęciu: Jonas Vingegaard

Jonas Vingegaard wygrał pirenejski etap na Vuelta a Espana. Drużyna Duńczyka Jumbo-Visma zdominowała rywalizację i zajęła swoimi kolarzami całe podium klasyfikacji generalnej. Ogromne straty poniósł obrońca tytułu Remco Evenepoel.

13. etap wyścigu Vuelta a Espana o długości 135 kilometrów był jednym z najtrudniejszych etapów tegorocznej edycji hiszpańskiej etapówki. Większą część trasy kolarze pokonywali w Pirenejach po stronie francuskiej, gdzie mierzyli się z kultowymi podjazdami znanymi z wyścigu Tour de France, tj. Col du Aubisque, Col de Spandelles a przede wszystkim Col du Tourmalet.

Tak trudne odcinki jak ten nie wybaczają momentów słabości, o czym w piątek przekonał się Remco Evenepoel. Mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas rzekomo przed startem rywalizacji czuł się dobrze, jednak to, co się wydarzyło na Col du Aubisque ponad 80 kilometrów przed metą, młody Belg zapamięta do końca swojej kariery.

Remco stracił kontakt z peletonem i pomimo obecności kolegów z ekipy Soudal Quick-Step nie był w stanie przełamać kryzysu. Strata ubiegłorocznego triumfatora Vuelty szybko urosła do 5 minut, a wtedy stało się jasne, że marzenia Belga o ponownym zwycięstwie w klasyfikacji generalnej legły w gruzach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Taki obrót wydarzeń sprawił, że ekipa Jumbo-Visma z liderem Vuelty Seppem Kussem i wielkimi gwiazdami Jonasem Vingegaardem i Primozem Roglicem mogła rozdawać karty. Na 19-kilometrowym podjeździe pod Col du Tourmalet po etapowe zwycięstwo zaatakował Vingegaard. Triumfator Tour de France postanowił dopisać do listy swoich osiągnięć etap kolejnego wielkiego touru, a miał powód do tego, żeby to uczynić właśnie w piątek.

- Dziś są urodziny mojej córki Fridy. Chciałem dla niej wygrać etap - powiedział w wywiadzie po zakończeniu etapu szczęśliwy Vingegaard.

30 sekund po Duńczyku do mety dotarł uradowany Sepp Kuss, a dzieła ekipy Jumbo-Visma dopełnił 3 sekundy później Primoz Roglic. Holenderski zespół nie tylko podbił Pireneje, ale również klasyfikację generalną. Liderem Vuelta a Espana jest Kuss z przewagą 1 minuty i 37 sekund nad Słoweńcem oraz 1 minuty i 44 sekund nad Duńczykiem.

Evenepoel ukończył etap 27 minut po zwycięzcy. Młody Belg wydawał się jedynym kolarzem, który może popsuć plany ekipy w żółtych strojach podczas Vuelta a Espana. Wiele wskazuje na to, że kolarze Jumbo-Visma zdecydują o podziale miejsc i nagród między sobą.

Łukasz Owsian oraz Kamil Gradek dotarli do mety odpowiednio na 82. i 119. miejscu.
W sobotę na zawodników czeka drugi dzień zmagań w Pirenejach.

Zobacz też:
Załamały się barierki! Niebezpieczne obrazki na trasie Vuelta a Espana
Błoto pokrzyżowało plany kolarzy na Vuelta a Espana [WIDEO]

Komentarze (0)