Michał Kwiatkowski ma za sobą nieudany sezon. Poza kilkoma przebłyskami (m.in. wygrana podczas E3 Harelbeke czy bardzo dobra jazda w trakcie wyścigu olimpijskiego w Rio de Janeiro) przez większą część 2016 roku był w kiepskiej formie. Spory wpływ na nią miały ciągłe choroby. Kiedy "Kwiato" wychodził z jednej infekcji, to natychmiast czaiła się kolejna.
Jak będzie teraz, w 2017 roku? Z polskim mistrzem świata z Ponferrady (2014) podczas zgrupowania w Hiszpanii rozmawiał serwis cyclingnews.com. - Przerwa zimowa dała mi bardzo wiele - powiedział polski kolarz. - Spędziłem czas z przyjaciółmi, rodziną, dziewczyną. Odświeżyłem głowę i jestem gotowy na nowe wyzwania.
Nauczony doświadczeniem, Kwiatkowski nie będzie szarżował podczas wiosennych startów. O wiele spokojniej ma zamiar wejść w sezon. - Dla mnie najważniejsze jest zdrowie, muszę dbać o każdy szczegół - stwierdził. - Uwielbiam ścigać się po brukach (m.in. Paryż - Roubaix), ale w tym roku bardziej nastawiam się na klasyki w Ardenach.
O wiele spokojniejszy "grafik" Kwiatkowskiego ma go doprowadzić do Tour de France. W tym najbardziej prestiżowym wyścigu świata chce pomóc liderowi ekipy Sky (Christopher Froome) w końcowym triumfie. - Jeżeli masz możliwość jeździć obok takiego geniusza, jak Froome, trzeba to wykorzystać, aby w przyszłości starać się o pozycję lidera i jazdę na własne konto - dodał Polak.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach
Rok | Miejsce Kwiatkowskiego w końcowym rankingu UCI |
---|---|
2016 | 67 |
2015 | 26 |
2014 | 16 |
2013 | 23 |
2012 | 48 |
Racja, przecież Kwiatkowski dopiero w tym roku będzie kończył 27 lat. Jak na kolarza to bardzo młody wiek. Jeszcze wiele sezonów przed nim. W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o specjalizacji. Niektórzy twierdzili, że nasz kolarz powinien specjalizować się w płaskich klasykach, inni mówili o pagórkowatych jednoetapówkach, sam zainteresowany wspominał, że marzą mu się triumfy w wielkich tourach. - Postanowiłem zostać zawodnikiem bez specjalizacji - odpowiedział. - Mogę jeździć w każdych warunkach pogodowych, lubię zjazdy, ale i wspinaczka mnie nie przeraża, na dodatek sprint, jazda indywidualna na czas... Dużo tego, ale chciałbym być zawodnikiem kompletnym. Marzę o sytuacji, gdy moi rywale nie będą wiedzieć, jak mnie mają pokonać. Będą zastanawiali się, gdzie jest mój najsłabszy punkt.
W drugiej połowie września odbędą się w norweskim Bergen mistrzostwa świata. Zdaniem dziennikarza cyclingnews.com "Kwiato" nie jest bez szans. Zarówno profil trasy (pagórkowaty), jak i niepewna pogoda (może być już zimno i deszczowo) mogą pomóc Polakowi w walce o powtórzenie sukcesu z 2014 roku. Oby.