Oficjalnie: Rafał Majka wycofał się z Tour de France!

Materiały prasowe / Fot. Ralph Scherzer/Bora-Hansgrohe
Materiały prasowe / Fot. Ralph Scherzer/Bora-Hansgrohe

Rafał Majka zakończył udział w tegorocznej edycji Tour de France. Polak podczas niedzielnego etapu z Nantui do Chambery upadł i z trudem dojechał do mety. - Teraz muszę odpocząć - mówi nasz kolarz.

O rezygnacji Majki z dalszego udziału w TdF na swojej stronie internetowej poinformowała jego drużyna Bora-Hansgrohe.

Ważne, że Polakowi nie stało się nic poważnego. Jego zdjęcie ze szpitala zrobione kilka godzin po zakończeniu etapu wyglądało przerażająco, ale obyło się bez złamań. Majka nabawił się licznych otarć, stracił dużo skóry. I teraz musi odpocząć oraz zebrać siły na dalszą część sezonu.

"Bardzo cierpiałem"

- Ciężko mi wyjaśnić, jak upadłem - mówi nasz kolarz. - Po prostu moje przednie koło się poślizgnęło. Na drodze musiał być rozlany olej albo coś podobnego. Po upadku bardzo cierpiałem.

Koledzy poczekali na Polaka, ale kilka chwil później Bora poleciła Emanuelowi Buchmannowi by ten jechał dalej i walczył o miejsce w klasyfikacji generalnej. Majkę do peletonu dowiózł Jay McCarthy. Później na trasie pomagał mu Michał Kwiatkowski (Team Sky).

- Po upadku nie było sensu dalej walczyć. Z powodu bólu ledwo mogłem oddychać - przyznaje kolarz z Zegartowic.

Zdrowie jest najważniejsze

Majka stracił do liderów ponad pół godziny i spadł w klasyfikacji generalnej wyścigu na czterdzieste trzecie miejsce. Jeszcze dzień wcześniej jego mechanik Arkadiusz Wojtas zapewniał nas, że Polak czuje się dobrze i będzie walczył w Tour de France o czołowe lokaty.

Teraz wiadomo już, że los pokrzyżował jego plany. - Musieliśmy podjąć mądrą decyzję. Zarówno z punktu widzenia mojego zdrowia, jak i reszty sezonu - wyjaśnia Polak. W tym roku jego kolejny cel to Vuelta a Espana, która rozpocznie się 19 sierpnia.

Diabelski etap

Niedzielny etap przyniósł więcej ofiar. Obok niego na trasie do Chambery wypadki mieli między innymi jeden z faworytów wyścigu Richie Porte (BMC) oraz wicelider klasyfikacji generalnej Geraint Thomas (Team Sky). Obaj doznali poważnych urazów (złamanie obojczyka) i wycofali się z wyścigu.

Do mety nie dojechali także Robert Gesink (Lotto Jumbo) i Manuele Mori (Team Emirates), a limit czasu przekroczyli Mark Renshaw (Dimenson Data), Jos van Emden (Lotto Jumbo), Matteo Trentin (Quick-Step), Juraj Sagan (Bora), Ignatas Konovalovas, Jacopo Guarnieri, Mickael Delage oraz Arnaud Demare (FDJ).

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #4: Tybura chce walki z Huntem (WIDEO)

Źródło artykułu: