Afera w polskim kolarstwie: Andrzej P. wpłacił 90 tysięcy zł poręczenia majątkowego

Wszystko wskazuje na to, że były trener reprezentacji kobiet w kolarstwie górskim - Andrzej P. - niebawem opuścić areszt. Co nie oznacza, że to koniec jego problemów. Czeka go przecież proces. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Andrzej P Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Andrzej P.
- Potwierdzam, wpłacono poręczenie majątkowe w sprawie Andrzeja P., w dniu 14.10.2019 roku, w kwocie 90 tysięcy złotych - powiedział WP SportoweFakty Prezes Sądu Rejonowego w Złotoryi, Michał Misiak. - Andrzej P. będzie mógł opuścić areszt po zakończeniu procedury przyjęcia poręczenia.

Przypomnijmy, że były trener żeńskiej kadry MTB (kolarstwo górskie) oraz były dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego został aresztowany przed rokiem (pod koniec października 2018 - TUTAJ więcej szczegółów >>).

W czerwcu 2019, po wielomiesięcznym śledztwie, Prokuratura Regionalna w Warszawie złożyła do sądu akt oskarżenia (TUTAJ przeczytasz więcej >>), w którym oskarżyła Andrzeja P. m.in. o: "o popełnienie przestępstw stanowiących czyny zabronione przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, których dopuścił się wobec dwóch zawodniczek kadry kolarstwa górskiego (MTB) Polskiego Związku Kolarskiego oraz kobiety biorącej udział w jednym ze zgrupowań kadrowo - grupowych kolarstwa górskiego".

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Szpital zamiast igrzysk. Dramat Joanny Dorociak

Konkretnie Prokuratura zarzuciła byłemu trenerowi gwałty (również z wykorzystaniem środka usypiającego), doprowadzenie przemocą jednej z pokrzywdzonych do wykonania "innej czynności seksualnej" oraz usiłowania zgwałcenia. W akcie oskarżenia jest wniosek o karę od dwóch do aż 12 lat pozbawienia wolności.

Proces jeszcze się nie rozpoczął. Wszystko wygląda na to, że Andrzej P. przystąpi do niego jako wolny człowiek (choć oczywiście będzie miał nadzór policyjny i będzie miał nałożony zakaz zbliżania się i kontaktowania się z osobami, które złożyły obciążające go zeznania).

Cała sprawa ujrzała po raz pierwszy światło dzienne jesienią 2017 roku, kiedy to Piotr Kosmala we wstrząsającym wywiadzie udzielonym naszemu serwisowi opowiedział ze szczegółami o tym, co się działo podczas zgrupowań kadry narodowej prowadzonej przez Andrzeja P. Cały wywiad znajdziecie TUTAJ >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×