Tadej Pogacar kapitalnie spisał się na trasie 20. etapu Tour de France. W jeździe indywidualnej na czas zdeklasował swojego rodaka Primoza Roglica i został liderem klasyfikacji generalnej.
Wszystko wskazuje na to, że Pogacar sięgnie po zwycięstwo w Tourze i zostanie najmłodszym triumfatorem w 110-letniej historii wyścigu.
- Myślę, że śnię. Czuję, jakby moja głowa miała eksplodować. Byłem zadowolony z drugiego miejsca, a teraz mam żółtą koszulkę. Nie wiem, co mam powiedzieć, to jest niewiarygodne - powiedział Pogacar po zakończeniu sobotniego etapu, cytowany przez naszosie.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niemiecki piłkarz poślubił zjawiskową prezenterkę telewizyjną
Warto dodać, że walka Pogacara z Rogliciem rozpoczęła się nie podczas Tour de France, a wcześniej - w czerwcu - w trakcie mistrzostw Słowenii. Ich pojedynek przeniósł się następnie do Francji.
Drugie etapowe zwycięstwo 22-latek zadedykował Ursce Zigart, swojej dziewczynie, która również zawodowo uprawia kolarstwo. Zadedykował także Davide'owi Formolo, koledze z drużyny, który wycofał się z wyścigu po 10. etapie, w którym złamał obojczyk.
Ścigający się w UAE Team Emirates Tadej Pogacar jedzie po zwycięstwo, wbrew wszelkim wcześniejszym przewidywaniom. Jego przewaga przed ostatnim etapem wynosi blisko minutę. Zawodnicy w niedzielę będą mieli do przebycia 122-kilometrową trasę z Mantes-la-Jolie na Pola Elizejskie w Paryżu.
Czytaj także:
- Wielki sukces Katarzyny Niewiadomy. Polka na podium Giro d'Italia kobiet
- Tour de France. Richard Carapaz o wygranej Michała Kwiatkowskiego. "Bardzo się cieszę z jego sukcesu"