Po tym jak w czwartek, po fantastycznej akcji z kolegą z zespołu Richardem Carapazem, Michał Kwiatkowski wygrał etap Tour de France, kibice liczyli, że Polak pokusi się o kolejną niespodziankę w sobotnie popołudnie.
Na ten dzień, na przedostatnim etapie tegorocznej Wielkiej Pętli, zaplanowano indywidualną jazdę na czas (36 km z finałowym podjazdem). Jeszcze kilka lat temu Michał Kwiatkowski był świetnym specjalistą od takiego dystansu. Ostatnio jednak Polak nie błyszczał na takich etapach i to potwierdziło się w sobotę.
Kolarz grupy Ineos nie pojechał rewelacyjnie. Gdy już wjechał na metę był sklasyfikowany poza pierwszą osiemdziesiątką. Ostatecznie zajął 93. miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Gdy nasz kolarz był już na mecie i odpoczywał, na trasie trwała walka dwóch Słoweńców o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Tour de France. Wydawało się, że dotychczasowy lider Primoz Roglic w sobotę powinien utrzymać minutową przewagę nad swoim rodakiem Tadejem Pogacarem.
Tymczasem w sobotnie popołudnie Roglic nie był sobą. Przytrafił mu się kolarski kryzys w najmniej spodziewanym momencie. Jechał ciężko, szarpał tempo na finałowym podjeździe. Zupełnie inaczej niż Pogacar, który w równym, ale szybkim tempie odrabiał straty do rodaka.
Na 3,5 kilometra przed metą GPS w przekazie telewizyjnym pokazywał, że Pogacar odrobił wszystkie straty do Roglicia i został wirtualnym liderem Tour de France. Roglic nie dawał jednak za wygraną, widać, że dawał z siebie wszystko, ale jednak nie miał swojego dnia. Wprost przeciwnie do Pogacara.
Zaledwie 21-letni Słoweniec, z grupy UAE Team Emirates wjechał na metę szczytu na La Planche des Belles Filles na 1. miejscu. Wyprzedził nawet takiego specjalistę od czasówki jak Tom Dumoulin. Od Holendra, który prowadził przez większą część czasówki, był lepszy o ponad minutę.
Tymczasem Roglic, były skoczek narciarski, wpadł na metę piąty ze stratą prawie dwóch minut do triumfatora Pogacara. Tym samym to młodszy ze Słoweńców został nowym liderem Tour de France i na 99,9 procent wygra wyścig. W niedzielę tradycyjnie będzie już etap przyjaźni i na Polach Elizejskich, to Pogacar powinien cieszyć się z triumfu w tegorocznej Wielkiej Pętli.
Czytaj także:
Michał Kwiatkowski odpowiedział krytykom. Bez słów. Po prostu wygrał etap Tour de France [OPINIA]
Michał Kwiatkowski o kulisach triumfu. "To Richard zaproponował mi zwycięstwo"