Piątkowe zmagania liczyły 143 km, czyli o 45 km mniej niż poprzedni odcinek. Siódmy etap wyścigu Giro d'Italia przebiegał z miejscowości Materna do Brindini.
Na 66. kilometrze znajdowała się pierwsza lotna premia, a już 25 kilometrów później druga i ostatnia na tym etapie. Nie było to korzystne dla kolarzy, którzy walczyli o poprawę swoich wyników w czołówce klasyfikacji generalnej.
Kolejne trudności sprawiała pogoda. Zgodnie z prognozami, już na samym początku wyścigu pojawił się silny boczny wiatr. Średnia prędkość jazdy w pierwszej godzinie wynosiła 51,5 km/h. Mimo kraksy w środku wyścigu z udziałem Jakoba Fuglsanga oraz Wilco Keldermann, końcówka etapu przebiegła w spokojnym tempie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej
Podobnie jak we wtorek oraz czwartek, najlepszy okazał się Francuz Arnaud Demare grupy Groupama - FDJ, który na finiszu wyścigu wyprzedził Słowaka Petera Sagana (BORA - hansgrohe) i Australijczyka Michaela Matthewsa (Team Sunweb).
29-latek z Francji umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji punktowej. Najlepszy z Polaków - Rafał Majka (BORA - hansgrohe) był 19.
Liderem klasyfikacji generalnej Giro d'Italia jest Joao Almeida. Druga lokata należy to Hiszpana Pello Bilbao (Bahrain-McLaren) a trzecia do Holendra Wilco Keldermanem (Sunweb).
Zobacz także: Iga Świątek i Nicole Melichar przegrały morderczy bój. Odpadły w półfinale
Zobacz także: Moje Bermudy Stal bez trenera w finale PGE Ekstraligi? Wiemy kto ma zastąpić Chomskiego