"Po zamroczeniu następowała próba gwałtu". Prawie 4 lata po seksaferze nadal nie znamy wyroku
W listopadzie 2017 r. Piotr Kosmala w wywiadzie dla WP SportoweFakty zdradził kulisy afery, która wstrząsnęła polskim sportem. Proces nadal trwa. 15 tomów akt, kilkanaście przesłuchanych osób i... Brak widoku na zakończenie ścieżki sądowej.
To właśnie wtedy były wiceprezes PZKol - Piotr Kosmala - w rozmowie z naszym serwisem (TUTAJ przeczytasz całą rozmowę >>) opowiedział m.in. o: "czynnościach seksualnych z podopiecznymi, w tym z nieletnimi", "podawaniu silnych środków nasennych". Padły nawet słowa: "po zamroczeniu następowała próba gwałtu".
Osiem rozpraw w 16 miesięcy
Chodziło o byłego trenera kolarskiej kadry MTB (poprowadził m.in. Maję Włoszczowską do wielkich sukcesów), potem wieloletniego dyrektora sportowego związku, osobę, która była ikoną polskiego kolarstwa przez wiele lat - Andrzeja P. (jego sylwetkę poznasz TUTAJ >>). Mężczyzna został zatrzymany mniej więcej rok po upublicznieniu afery. Obecnie przebywa na wolności. Trwa proces w tej sprawie.
- Stan obecny to osiem rozpraw, które odbyły się w tej sprawie - poinformował nas Halikowski. - Ostatnia odbyła się 2 lipca 2021 roku, została wówczas przesłuchana jedna osoba.
W tym miejscu należy podkreślić, że proces rozpoczął się dopiero w marcu 2020 roku. Po prawie 2,5 latach od nagłośnienia sprawy. Tyle trwało śledztwo prowadzone przez Prukuraturę Regionalną w Warszawie. Tyle trwało przygotowanie do procesu.
"Trudno przewidzieć termin zakończenia sprawy"
Ile zostało przesłuchanych osób w trakcie tych 16 miesięcy trwania procesu? - Przesłuchano oskarżonego i 14 osób - dodał Halikowski. - Powstało też już 15 tomów akt.
Co dalej? - Kolejne rozprawy zaplanowano na wrzesień i październik 2021 roku - stwierdził rzecznik legnickiego sądu. - Wówczas sędzia przesłucha kolejnych sześć osób.
Na pytanie, kiedy można się spodziewać zakończenia procesu sądowego, Halikowski odpowiedział: - Trudno jest przewidzieć termin zakończenia sprawy.
Oskarżony pojawia się regularnie
Na rozprawach, które mimo pandemii koronawirusa odbywają się zazwyczaj w trybie stacjonarnym, stawiają się regularnie: Andrzej P., dwie pokrzywdzone kobiety oraz oskarżyciel z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
A dlaczego nie z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, która prowadziła dochodzenie? - Z uwagi na kwestie organizacyjne Prokuratura Regionalna w Warszawie zwróciła się do Prokuratury Okręgowej w Legnicy z wnioskiem o obsadę rozpraw przez prokuratorów jej jednostki, co jest w praktyce realizowane - poinformował nas Marcin Saduś, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
- Jeszcze zdarza się, że w rozprawach uczestniczy przedstawiciel Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu - dodał Halikowski.
Dubois broni Andrzeja P.
Obrońcą Andrzeja P. jest jeden z najbardziej znanych warszawskich adwokatów - Jacek Dubois (często w sprawach politycznych współpracuje z mecenasem Romanem Giertychem).
Kontaktowaliśmy się z Dubois, ale nie udało nam się pozyskać komentarza. Prawnik odpowiedział, że jego klient nie życzy sobie udzielania informacji.
Rozprawy nie są - ze względu na delikatną materię - jawne. Nie ma również powszechnego dostępu do akt.
Czytaj także: Polka nie pojedzie na igrzyska. Wszystko przez wpadkę działaczy? >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach