Niesamowity zwrot akcji ws. mistrza Polski. "Będę mógł opuścić piwnicę"

22-letni mistrz Polski w kolarstwie, Dawid Migas, nie będzie już musiał mieszkać w piwnicy. Bardzo duża w tym zasługa czytelników Wirtualnej Polski, którzy w weekend wsparli zbiórkę dla kolarza. Do tej pory zebrano 73 tysiące złotych.

Dariusz Faron
Dariusz Faron
Dawid Migas Archiwum prywatne / Na zdjęciu: Dawid Migas
W niedzielny poranek na naszych łamach pojawił się reportaż "Naprawdę mogło być gorzej". Jego bohaterem jest Dawid Migas, wielokrotny medalista mistrzostw Polski w kolarstwie. We wrześniu 22-latek zdobył złoto w kryterium ulicznym.

WIELKI ZWROT AKCJI 

Mimo sukcesów chłopak znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Nie chce rezygnować ze sportowych marzeń, a z kolarstwa nie jest w stanie się utrzymać. W dodatku został bez rodziny. Wychował się bez taty, z mamą od dwóch lat nie utrzymuje kontaktu. Zespół KLTC Konin, w którym jeździ, nie był w stanie wynająć mu mieszkania. Dawid od kwietnia mieszka w klubowej piwnicy.

Na szczęście niebawem się to zmieni. Gdy opisaliśmy historię Migasa na łamach Sportowych Faktów i dołączyliśmy informację o zbiórce dla kolarza, wpłacono ok. 70 tysięcy złotych (przed naszym reportażem zebrano ponad 3 tysiące). Ogromna w tym zasługa czytelników Wirtualnej Polski.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

Na tekst zareagował też nowy prezes Polskiego Związku Kolarskiego, Grzegorz Botwina.

- Na pewno przyjrzymy się sprawie. W zarządzie PZKol jest dwóch przedstawicieli Wielkopolski, którzy dobrze znają problem pana Dawida. Jeżeli będzie możliwość pomocy, to jej udzielimy - napisał na Twitterze.

MIGAS: NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ 

- Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje! Kilka godzin po publikacji dostałem telefon od znajomego, bym spojrzał na zbiórkę! Już wtedy było tam 40 tysięcy złotych. Po prostu jeszcze to do mnie nie dochodzi! Bardzo dziękuję ludziom, którzy zdecydowali się mi pomóc. Wyprowadzka z piwnicy jest kwestią czasu – mówi wzruszony Dawid Migas.

I dodaje, że dostrzega coraz mocniejsze światełko w tunelu.

- Klub z Konina pomaga jak może. Trener zaprasza czasem na obiady, załatwił nawet dodatkowe pieniądze na zakupy. Tacy ludzie pokazali mi, że nie jestem sam. A pani Ania Drobek i Fundacja Wspierania Polskiego Kolarstwa sfinansowali mi studia policealne. Będę na kierunku wychowanie fizyczne. Żałuję tylko, że z mamą nadal nie możemy się dogadać – opowiada.

Jeszcze kilka miesięcy temu młody kolarz bardzo poważnie rozważał zakończenie kariery. Po ostatnich wydarzeniach stwierdził, że nadal będzie walczył o marzenia.
Największym jest występ na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

Zobacz także: 
Najbliższe mecze mogą zdecydować o przyszłości Paulo Sousy
Skandalista, jakiego w kadrze nie było od dawna 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×