Ministerstwo Sportu rozdzieliło fundusze. Jest zaskoczenie

PAP/EPA / YOAN VALAT  / Na zdjęciu: polscy kolarze torowi podczas MŚ w Roubaix
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: polscy kolarze torowi podczas MŚ w Roubaix

20,5 mln złotych - tyle od Ministerstwa Sportu otrzyma Polski Związek Lekkiej Atletyki. Na fundusze z resortu może liczyć także m.in. PZKol, w którym zadłużenie osiągnęło niebotyczny poziom.

O problemach w Polskim Związku Kolarskim mówi się od dłuższego czasu. W październiku zadłużenie szacowano na około 20 mln złotych.

6 listopada przeprowadzone zostały wybory, a prezesem został Grzegorz Botwina. Już wcześniej zapowiadał, że najpóźniej w 2023 roku rozwiązane zostaną problemy z zadłużeniem i powrotem finansowania z Ministerstwa Sportu.

- Ze wsparciem zespołu specjalistów od restrukturyzacji z Wydziału Zarządzania UW, gdzie pracuję, uważam, że możemy to zrobić wcześniej - mówił Botwina w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz, co fanka hokeja zrobiła swoim telefonem!

Okazuje się, że kolarstwo otrzyma spory zastrzyk pieniędzy już w przyszłym roku. Ministerstwo przyznało aż 8 mln złotych dofinansowania zadań związanych z przygotowaniem zawodników kadry w igrzyskach, mistrzostwach świata i Europy.

"Mimo czterech lat absolutnego chaosu organizacyjnego Ministerstwo Sportu nadal wierzy w sukcesy kolarzy. Prawie 8 mln złotych na przygotowania naszych najlepszych zawodników do ME czy MŚ to sporo. Więcej niż otrzymają siatkarze, którzy w 2022 roku będą bronić tytułu mistrzów świata" - przekazał na Twitterze Marek Bobakowski, dziennikarz WP SportoweFakty.

Polski Związek Kolarski, podobnie jak Polski Związek Hokeja na Lodzie, nie otrzyma jednak środków bezpośrednio na swoje konto, a na konto należące do Polskiego Związku Olimpijskiego.

Czytaj także:
Takiej sytuacji w polskim sporcie dotąd jeszcze nie było. "Dziwi się pan?"
Jego życie kręciło się wokół dwóch kółek. Wicemistrz świata, który tworzył konstrukcje dla czołowych kolarzy

Źródło artykułu: