Szykuje się wielki transfer. Gwiazda ligi: Gotowy na Euroligę

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jonah Mathews
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jonah Mathews

To już pewne! To kolejna gwiazda, która opuści rozgrywki Energa Basket Ligi. Jonaha Mathewsem, Amerykaninem, który niedługo uzyska polski paszport, interesuje się euroligowa potęga z Włoch. Trener Frasunkiewicz wróży mu wielką karierę.

Tuż przed meczem o brąz w sieci gruchnęła wiadomość o wielkim transferze Jonah Mathewsa do euroligowego AX Armani Exchange Olimpia Mediolan. Taką informację przekazał jeden z włoskich portali, szybko temat podchwyciły także polskie serwisy. Armani to jeden z gigantów europejskiej koszykówki, który w sezonie 2021/2022 zajął trzecie miejsce w Eurolidze po rundzie zasadniczej.

W fazie play-off odpadł w rywalizacji z Anadolu Efesem Stambuł, który później wygrał całe rozgrywki. Nie ma co ukrywać, że informacja o ewentualnym transferze Mathewsa do Armani Mediolan robi ogromne wrażenie.

Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że dla 24-letniego Mathewsa był to dopiero drugi sezon na europejskich parkietach. Do Anwilu Włocławek trafił po występach w lidze szwedzkiej (rozegrał tam jednak tylko ponad 10 meczów). - Wielu się z nas śmiało, gdy braliśmy chłopaka z ligi szwedzkiej, a okazał się strzałem w dziesiątkę - mówił ostatnio trener Przemysław Frasunkiewicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nadal zachwycił kibiców. To trzeba zobaczyć!

Amerykanin do Włocławka trafił za nieduże pieniądze (kwota ok. 5 tys. dolarów). Stosunek jakości do ceny w jego przypadku jest niewiarygodny. Mimo skromnego doświadczenia, Mathews szybko stał się jednym z liderów Anwilu, zawodnikiem, na którego patrzyło się z ogromną przyjemnością. W wielu meczach czarował swoimi umiejętnościami, z wielką łatwością przekraczał granicę 20 i więcej punktów. W meczu z Arged BM Stalą, mistrzami Polski zdobył imponujące 38 pkt, wprawiając w wielki zachwyt nie tylko kibiców nad Wisłą, ale także w całej Europie.

- Jonah rósł z każdym tygodniem i miesiącem tego sezonu - podkreśla trener Anwilu Włocławek.

To też dostrzegli przedstawiciele tureckiego Fenerbahce Beko Stambuł, którzy w trakcie rozgrywek - za duże pieniądze - chcieli wykupić jego kontrakt. Ostatecznie klub z Włocławka nie skorzystał z dużej oferty, a sam koszykarz zadeklarował, że chce zostać w Polsce do końca rozgrywek.

Wróży mu wielką karierę

Teraz - na samym finiszu ligi - pojawiła się informacja o zainteresowaniu ze strony włoskiego giganta, Armani Mediolan.

"Czy obawiał się pan tego, że ta wiadomość wpłynie na jego dyspozycję?" - pytamy Frasunkiewicza.

- Już jedną nogą był wcześniej w Fenerbahce i w ogóle nie wpłynęło to na jego postawę. Był cały czas zaangażowany. Wiadomo, iż gdzieś to z tyłu głowy siedzi, ale to jest na tyle poukładany dzieciak, że zawsze chce grać na maksa i to po obu stronach parkietu. Wielka przyszłość przed nim, to świetny zawodnik - odpowiada.

I faktycznie - plotka o transferze - w ogóle na niego nie wpłynęła. Mathews w rewanżowym spotkaniu o brąz był najlepszym zawodnikiem na parkiecie. Grał jak za najlepszych czasów w rundzie zasadniczej. Zdobył 21 pkt i poprowadził zespół do zdobycia czwartego brązowego medalu w historii włocławskiego klubu.

Frasunkiewicz: Mathews to świetny dzieciak
Frasunkiewicz: Mathews to świetny dzieciak

- To był świetny sezon w naszym wykonaniu. Ten brąz smakuje wyjątkowo. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty dla tego klubu, miasta i tych wspaniałych kibiców. Cieszę się, że trafiłem do Polski. To był kapitalny wybór. Uważam, że zrobiłem gigantyczny skok do przodu. Jestem teraz znacznie lepszym zawodnikiem - mówi Mathews w rozmowie z WP SportoweFakty. Amerykanin w samych superlatywach wypowiada się na temat trenera Frasunkiewicza.

- Dziękuję mu za to, że umiał wykorzystać mój potencjał, pozwolił mi grać w taki sposób, w jaki lubię najbardziej. Bardzo mi ufał przez cały sezon, czułem to! Moi koledzy też okazali mi wielkie wsparcie - zaznacza.

Zawiódł w półfinale

Koszykarz ma jednak lekkie poczucie niedosytu po zakończonej fazie play-off. Twierdzi, że jego zespół było stać na coś większego. Anwil przegrał w półfinale z Legią 0:3 i musiał zadowolić się jedynie grą o trzecie miejsce. Sam Mathews nie wypadł tam najlepiej, miał duże problemy w rywalizacji z Robertem Johnsonem, w serii z Legią zdobył 38 punkty, trafiając jedynie 12 z 38 rzutów z gry. Nie ma co ukrywać, że spora krytyka spadła na jego osobę.

- Po serii z serii z Legią powiedziałem mu, że za tydzień lub dwa - mimo słabszych meczów - będzie lepszym zawodnikiem. To jest dla niego najważniejsze. I on też to pokazał w spotkaniach z Czarnymi Słupsk o brąz - przyznaje Przemysław Frasunkiewicz.

- Gra w fazie play-off była czymś zupełnie innym. Rywale byli na mnie świetnie przygotowani, doskonale wiedzieli, co chcę zrobić w danej akcji. Robert Johnson z Legii faktycznie grał bardzo dobrze, ale trzeba powiedzieć, że ogólnie Legia była świetnie przygotowana. Wiedzieli, co mają robić. To było trudne doświadczenie, ale wiem, że to będzie pouczająca lekcja na przyszłość. Będę lepszym zawodnikiem - przekonuje Jonah Mathews.

"Jestem gotowy"

Mathewsa pytamy oczywiście o informację o transfer do włoskiego giganta. "Czy jest już pan gotowy na Euroligę?" - usłyszał 24-latek, który odpowiada błyskawicznie. Nie było chwili zawahania.

- Oczywiście! Jestem gotowy do gry w Eurolidze, a nawet... NBA! Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jestem pewny swoich umiejętności. W wakacje będę dużo pracował nad swoimi mankamentami, które chcę wyeliminować. Cały czas chcę się rozwijać, na pewno nie spocznę na laurach. Armani Mediolan brzmi fantastycznie, znam historię tego klubu, wiem, kto tam jest trenerem. To byłoby coś wspaniałego - podkreśla Amerykanin.

Warto podkreślić, że Mathews był nie tylko najlepszym strzelcem fazy zasadniczej, przegrał o kilka punktów rywalizację o tytuł MVP z Travisem Trice'em, ale był także ceniony za świetną pracę w defensywie. 24-latek na parkietach polskiej ligi zdobywał prawie 18 punktów na mecz. Jedno jest pewne: mecz w "Gryfii" był jego ostatnim w Energa Basket Lidze. Teraz czas na dużo większe wyzwania. W kuluarach słyszymy, że jego agenci już otrzymali mnóstwo ciekawych propozycji - m.in. w Hiszpanii wzbudza duże zainteresowanie.

Karol Wasiek, 
WP SportoweFakty



CZYTAJ TAKŻE:
Mocne słowa prezesa: Inni chcieli zniechęcić Tabaka!
Szykuje się rewolucja u rewelacji ligi
All-in na boisku, nie w autobusie. Tak budował się finalista polskiej ligi
Prezes pytał, co może zrobić. Znamy kulisy zaskakującego odejścia

Źródło artykułu: