Przed Enea Abramczyk Astorią trzeci rok w rozgrywkach Energa Basket Ligi. W przeciwieństwie do poprzednich lat, żaden z graczy z minionego sezonu nie ma ważnego kontraktu z bydgoskim klubem, a w dodatku - w wyniku braku awansu do fazy play-off - za porozumieniem stron rozwiązana została umowa z trenerem Arturem Gronkiem.
Stery po nim przejął Marek Popiołek (więcej tutaj >>), który pracował już w grodzie nad Brdą w sezonie 2020/21 jako asystent. Nowy szkoleniowiec zaczął już budowę składu. Pierwszym nabytkiem Astorii został niski skrzydłowy Aleksander Lewandowski. Ponownie zagra więc pod skrzydłami swojego byłego trenera, bowiem Popiołek prowadził go na początku rozgrywek 21/22.
21-letni zawodnik poprzednie trzy sezony spędził w zespole HydroTrucka Radom, który w kwietniu spadł z ekstraklasy. Lewandowski indywidualnie - z roku na rok - czynił jednak znaczący postęp i ostatnio notował średnio po 6,6 punktu w niecałe 20 minut gry. W zdecydowanej większości spotkań pojawiał się na placu gry z ławki rezerwowych, dając dużo energii.
Jego mocną stroną są na pewno dynamika i rzuty dystansowe. W poprzednim sezonie bydgoscy kibice mieli już okazję podziwiać próbkę jego umiejętności w tym względzie. W hali Arena skrzydłowy zdobył 12 punktów - wszystkie rzutami za trzy punkty, a Astoria mocno męczyła się w tym spotkaniu z HydroTruckiem (76:73).
Wiadomo natomiast, kto już na pewno barw bydgoskiego klubu nie będzie reprezentował. To rezerwowy rozgrywający Andrzej Pluta, który związał się kontraktem z Treflem Sopot (więcej tutaj >>).
Czytaj także:
Patrzą z zazdrością, mówią "eldorado". Wiemy, kto za tym stoi >>
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski zmierzy się z kolejną legendą KSW?! "Nie boi się"