Trefl i Arka razem?! Właściciel klubu ujawnia swoje plany

Kazimierz Wierzbicki, właściciel Trefla Sopot, w rozmowie z WP SportoweFakty zdradza, że miał plan fuzji dwóch klubów w Trójmieście, by stworzyć jeden potężny projekt na miarę sukcesów w kraju i w Europie.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Trefl i Arka Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Trefl i Arka
Miesiąc temu, gdy władze Trefla Sopot na konferencji prasowej ogłaszały nazwisko trenera (został nim Żan Tabak), właściciel klubu z Sopotu Kazimierz Wierzbicki ujawnił, że Gdyński Klub Koszykówki Arka SA został postawiony w stan likwidacji. Dodał jednocześnie, że nie wyklucza połączenia / fuzji klubów (także grup młodzieżowych), po tym jak w 2009 roku doszło do "rozwodu" z Sopotem.

Przypomnijmy, że klub z Gdyni stracił partnera strategicznego firmę Asseco (dźwigało ciężar funkcjonowania klubu od 2009 roku) i przyszłość stanęła pod ogromnym znakiem zapytania.

- Mam bardzo wielką sympatię do klubu. Tym bardziej, że sam go zakładałem. Bardzo cenimy ludzi. Zarówno zaczynając od Prokomu, Adama Górala i Asseco oraz wszystkich ludzi, którzy łącznie z prezydentem Wojciechem Szczurkiem nam pomagał i my na pewno będziemy kontynuowali współpracę. To bardzo ważne dla nas - mówił na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Mistrzyni olimpijska zrobiła niezłe show. "Taniec z różowym młotem"

Udało nam się skontaktować z właścicielem Trefla Sopot, Kazimierzem Wierzbickim, który zdradził nam, jak miał wyglądać plan fuzji dwóch klubów w Trójmieście. Celem nadrzędnym było zbudowanie jednego potężnego projektu, który nawiązałby do minionych lat, gdy drużyna znad morza dominowała w polskiej koszykówce i też z powodzeniem radziła sobie w rozgrywkach Euroligi.

- Od 27 lat firma Trefl S.A. buduje koszykówkę w Polsce. Dobro i rozwój tej dyscypliny jest dla mnie osobiście niezmiernie ważne, co potwierdzam nie słowami tylko czynami, rokrocznie wydając na ten cel wiele milionów złotych. To ja w 1995 roku stworzyłem klub, który obecnie nosi nazwę GKK Arka S.A. Teraz, słysząc o problemach, spowodowanych decyzją jego właściciela o zaprzestaniu finansowania drużyny, zwróciłem się do niego z propozycją powrotu do koncepcji jednego silnego trójmiejskiego ośrodka. Odbyłem również kilka rozmów w tej sprawie, ale nie jestem upoważniony, aby obecnie informować o ich szczegółach. Nie chodziło jednak o przejęcie klubu, a o pomoc i współpracę - mówi nam.

Kazimierz Wierzbicki od lat jest mecenasem trójmiejskiego sportu. To on 30 czerwca 1995 roku założył klub koszykarski, który później święcił wielkie triumfy na krajowej i międzynarodowej arenie. Nadal wykłada ogromne pieniądze na rozwój drużyn spod znaku Trefla: Sopot (koszykarzy) i Gdańsk (siatkarzy).

List do prezydenta Gdyni


Właściciel potężnej grupy "Trefl" nie ukrywa, że miał pomysł stworzenia mocnego projektu na skalę całego Trójmiasta i współpracy wszystkich zainteresowanych sukcesami nadmorskiej koszykówki. Przekazał nawet na ręce prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka, list, w którym szczegółowo objaśnił, jak wygląda jego plan fuzji dwóch klubów.

- Uważam, że działając wspólnie moglibyśmy osiągnąć więcej i nawiązać do sukcesów odnoszonych kilkanaście lat temu w Polsce jak i w Eurolidze. Czasy dla sportu nie są łatwe, nasz region nie należy również do najchętniej obdarzanych wsparciem przez państwowe firmy. Łącząc siły i wykorzystując efekt, jaki mógłby dać wspólny trójmiejski projekt pod szyldem wszystkich trzech miast, mielibyśmy dużo większe szanse na powrót do czasów świetności i zrobienie wielkiego kroku naprzód. Kwestie formalne są drugorzędne, ale oczywiście dla powodzenia konieczne jest zrozumienie tej idei i współpraca wszystkich zainteresowanych sukcesami trójmiejskiej koszykówki. Dlatego przekazałem na ręce m.in. prezydenta Gdynia pana Wojciecha Szczurka list, w którym szczegółowo przedstawiłem, jak można to zrobić - zaznacza Kazimierz Wierzbicki.

Na ten moment jednak nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie doszło do współpracy dwóch trójmiejskich klubów: Trefla Sopot i Arki Gdynia. Z naszych informacji wynika, że gdynianom udało się pozyskać partnera strategicznego, który zainwestuje pieniądze w klub, który tym samym dalej będzie grał w ekstraklasie. Chodzi o firmę "Suzuki", japońskiego producenta samochodów, motocykli i silników. Co na to Kazimierz Wierzbicki?

- Skoro jest pan o tym przekonany, to widocznie wie pan więcej niż ja. Poczekajmy na ostateczne decyzje. Właściciel gdyńskiego klubu ma pełne prawo zrobić tak jak będzie uważał. Jeśli w Gdyni nadal będzie istniała drużyna na poziomie ekstraklasy, to oczywiście będziemy z nią konkurować i starać się być od niej lepsi. Nie zmienia to faktu, że według mnie lepszy byłby wspólny projekt - odpowiada właściciel Trefla Sopot.

Mocarstwowe plany w Sopocie

Asseco Arka (w 2009 roku klub przeniósł się z Sopotu do Gdyni) jest 9-krotnym mistrzem kraju. Po raz ostatni gdynianie cieszyli się ze złotego medalu w 2012 roku, gdy w wielkim finale rywalizowali z... Treflem! Teraz to sopocianie mają mocarstwowe plany, po tym jak właściciel znacząco powiększył budżet klubu. W środowisku wszyscy są przekonani, że drużyna znad morza będzie liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. Na ten projekt patrzy się z dużą zazdrością.
Czy w Trójmieście powinien być jeden klub? Czy w Trójmieście powinien być jeden klub?
Z kilku względów: świetny trener Żan Tabak (interesowali się inni), który w Polsce odnosił sporo sukcesów, stabilny klub, który problemy finansowo-organizacyjne ma już za sobą, właściciel, który wykłada swoje pieniądze na rozwój klubu, budżet, który z roku na rok ma być coraz większy, infrastruktura i lokalizacja, które są dużym magnesem dla zawodników.

"Jaką rysuje pan przyszłość dla Trefla Sopot w kolejnych latach? Gdzie pan widzi klub za 2-3 lata?" - pytamy Wierzbickiego.

- Chciałbym, żeby klub rozwijał się sportowo i organizacyjnie. Mamy swoje ambicje, po to zatrudniliśmy takiego trenera jak Żan Tabak i to nie na rok tylko na 3 lata, a może i na dłużej. Rozpoczęliśmy prace, która za jakiś czas ma nas zaprowadzić na szczyt, ale wolę skupić się teraz na codziennej pracy a nie na deklaracjach. Jeśli będziemy dobrze pracować i wykorzystamy nasze możliwości, liczę, że w perspektywie kilku lat jesteśmy w stanie pokusić się może nawet o udział w najsilniejszych rozgrywkach w Europie - odpowiada właściciel Trefla.

Sopocianie w ostatnich dniach wygrali walkę o Jarosława Zyskowskiego, który podpisał z klubem trzyletni kontrakt. Ważne umowy mają także: Andrzej Pluta, Mateusz Szlachetka i Michał Kolenda. Trwają rozmowy z innymi zawodnikami.




CZYTAJ TAKŻE:
Gruba lista wolnych Polaków. Duże nazwiska do wzięcia!
"Najgorszy sezon w karierze". Mówi wprost, co go wkurzyło
Jeden telefon przekreślił transfer na samym finiszu! Wiemy, dlaczego
"Wart każdych pieniędzy". O tej umowie jest głośno, mamy głos zawodnika!

Czy Trefl Sopot pod wodzą Żana Tabaka zdobędzie medal w sezonie 2022/2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×