- Na pewno końcówka powinna była wyglądać inaczej - przyznał wprost w rozmowie z TVP Sport Tomasz Gielo.
I trudno się z nim nie zgodzić. Polacy cztery minuty przed końcem prowadzili 75:68. Niestety od tego momentu nic nie potoczyło się po myśli naszego zespołu.
Dodatkowo mecz niejako przejął Dennis Schroder, który w tym czasie zdobył 14 z swoich 38 punktów. - W drugiej połowie się otworzył. Kilka wjazdów, kilka gwizdków pod niego... - dodał Gielo.
ZOBACZ WIDEO: Tyle zarabiają ratownicy wodni. Dziennikarz WP ujawnia kwotę
Wygrana, a co za tym idzie pozostanie w walce o mistrzostwa świata była na wyciągnięcie ręki. W czwartej kwarcie dobry impuls drużynie dał m.in. Jakub Schenk. - Nie wiem czy zasłużyliśmy na wygraną, na pewno daliśmy z siebie więcej niż maksa - przyznał po wszystkim. - Próbowaliśmy dać z wątroby przez cały mecz ile się dało.
Jednym z założeń było odpuszczanie na dystansie Schrodera, co na początku dawało efekty. Finalnie jednak lider Niemców trafił siedmiokrotnie z dystansu w tym dwa kluczowe rzuty na finiszu.
- Plan wykonywaliśmy taki, jaki mieliśmy nakreślony. Wyglądało to dobrze. Na cztery minuty do końca mieliśmy siedem punktów przewagi. Ciężko na gorąco powiedzieć co zaszwankowało - zakończył Schenk.
Co dalej? Wiadomo, że o mistrzostwach świata Biało-Czerwoni mogą już zapomnieć. W sierpniu rozegrają mecze prekwalifikacji do EuroBasketu 2025, a 1 września rozpoczną w Pradze rywalizację w EuroBaskecie 2022.
Zobacz także:
Ostatni mecz nie był decydujący. Koszarek komentuje fatalne eliminacje MŚ Polaków
Polacy nie pojadą na mistrzostwa świata. Dennis Schroder show!