Ten klub idzie mocno, kolejne głośne nazwisko!

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Rolands Freimanis
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Rolands Freimanis

Działacze Trefla Sopot nie rzucali słów na wiatr, gdy mówili o mocarstwowych planach na kolejny sezon. Właśnie pozyskali kolejną gwiazdę, która ma stanowić o sile zespołu. To Łotysz, który grał w Anwilu i Zastalu!

Kolejny ruch, kolejne znane nazwisko! Trefl Sopot idzie mocno w letnim okresie transferowym. Nie jest to jednak niespodzianką, bo już wcześniej władze klubu znad morza deklarowały chęć powrotu do walki o najwyższe cele w Energa Basket Lidze. Transfer Rolandsa Freimanisa jest tego potwierdzeniem, podpisał kontrakt na dwa kolejne sezony.

34-letni Łotysz jest uznanym nazwiskiem na polskim rynku. Koszykarz grał wcześniej w dwóch klubach PLK: Anwilu Włocławek i Enea Zastalu BC.

W obu przypadkach cieszył się ze zdobycia medalu. Najpierw - w przerwanym sezonie przez pandemię - wywalczył brąz z ekipą z Kujaw, a rok później w finale, która była rozgrywana w ostrowskiej "bańce", przegrał z Arged BM Stalą 2:4. Teraz - już z Treflem - zamierza powalczyć o kolejny medal.

Nie jest tajemnicą, że wielkim orędownikiem transferu doświadczonego Łotysza był trener Żan Tabak, który współpracował z nim w Zastalu w sezonie 2020/2021. Freimanis rozegrał wtedy jeden z najlepszych sezonów w karierze, prezentując się świetnie na parkietach PLK i VTB.

Freimanis notował przeciętnie ponad 14 punktów i blisko 5 zbiórek na mecz w PLK, co zostało docenione w indywidualnych plebiscytach. Najpierw Łotysz został wybrany najlepszym silnym skrzydłowym rundy zasadniczej, a następnie dziennikarze wybrali go najlepszym rezerwowym EBL.

- Rolands to doświadczony zawodnik, a jego uniwersalność pozwala mu występować na dwóch pozycjach. Jest koszykarzem, który już dobrze poznał polską ligę i którego ja też dobrze znam. Cenię go za wszechstronną grę po obu stronach parkietu. Mam także nadzieję, że będzie ważną postacią w naszej szatni, ponieważ potrzebujemy takich osób, aby stworzyć prawdziwą drużynę - mówi Żan Tabak.

Mierzący 208 centymetrów zawodnik ostatni sezon spędził w Rosji, a konkretnie w Niżnym Nowogrodzie, gdzie grał w rozgrywkach VTB i BCL (śr. 9.52 punktu), później przeniósł się do ES Chalon-Sur-Saone. We Francji wystąpił w 14 meczach, w których średnio notował blisko 11 punktów na mecz. Jego zespół zakończył rozgrywki na ćwierćfinałach play-off, gdzie przegrał w serii 1-2 z Ada Blois.

Warto przyznać, że sporo się ostatnio dzieje w Treflu Sopot. Z zespołem w ostatnich dniach pożegnali się Karol Gruszecki (idzie do PGE Spójni), Łukasz Klawa (I liga) i Mateusz Szlachetka (rozwiązał umowę). Klub jest aktywny na rynku, podpisał nową umowę z Michałem Kolendą, związał się teraz umową z 19-letnim Jakubem Coulibalym. Wiemy, że do zespołu trafi jeszcze jeden Polak.

Zobacz także:
Kulisy głośnego transferu w polskiej lidze. "Mógł być Real, jest aż Śląsk"
Żan Tabak: Nie jestem Harrym Potterem [WYWIAD]
Jeden telefon przekreślił transfer na samym finiszu! Wiemy, dlaczego
Budują, choć są zaległości. Odsłaniamy pierwsze nazwiska!

ZOBACZ WIDEO: Tyle zarabiają ratownicy wodni. Dziennikarz WP ujawnia kwotę

Źródło artykułu: