5-krotny mistrz NBA o Polaku. Co za słowa

Getty Images /  Alex Bierens de Haan / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
Getty Images / Alex Bierens de Haan / Na zdjęciu: Jeremy Sochan

Jeremy Sochan już za chwilę rozpocznie swój debiutancki sezon w NBA. Pod wielkim wrażeniem jest trener San Antonio Spurs, Gregg Popovich. Ten nie ma wątpliwości. - Czeka go wielka kariera - przyznał.

Jeremy Sochan zwraca na siebie uwagę nie tylko kolorowymi włosami, co w San Antonio Spurs od razu porównali do idola sprzed lat, czyli Dennisa Rodmana.

Polak to przede wszystkim wielki koszykarski talent. Wybrany z 9. numerem draftu przez "Ostrogi" tylko to potwierdza.

Sochan w meczach przedsezonowych przebił się do pierwszej piątki, a legendarny trener Gregg Popovich nie szczędzi mu komplementów przed startem nowego sezonu w NBA.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

Polski skrzydłowy może być bardzo istotnym elementem drużyny, która właśnie przechodzi solidną przebudowę.

- Jest zawsze wesoły, uśmiechnięty, uwielbia grać, kocha rywalizację i jest agresywny, to są rzeczy, które widać w nim od razu - przyznał Popovich, pięciokrotny mistrz NBA ze Spurs.

Ten docenia przede wszystkim jego wszechstronność. - Ma 206 cm wzrostu, potrafi kontrolować tablicę, dobrze panuje nad piłką, jest naprawdę utalentowanym graczem - dodał.

Doświadczony szkoleniowiec widzi też, gdzie Sochan ma braki i dużą szansę na "pójście w górę". - Musi pracować nad swoim rzutem, ale na pewno będzie miał wspaniałą karierę - zakończył "Pop".

Ekipa z Teksasu z Sochanem w składzie sezon regularny w NBA rozpocznie 20 października. W nocy ze środy na czwartek Spurs o godz. 2:00 zagrają z Charlotte Hornets.

Zobacz także:
Jeremy Sochan zaliczył efektowny wsad. Spurs zakończyli pre-season
Dziewięć meczów w NBA - zakończyliśmy pre-season

Komentarze (1)
avatar
tuktuk
15.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To prawda potencjał ma wielki ale mam wrażenie, że gra skromnie i oddaje dużo pola kolegom z drużyny, oddaje im zbiórki itd. i oni nabijają sobie statystyki a on na raporcie pomeczowym wypada k Czytaj całość