Paolo Banchero trafił do NBA w tym samym momencie, co reprezentant Polski, Jeremy Sochan. 19-latek został wybrany w tegorocznym drafcie z pierwszym numerem przez Orlando Magic. Zachwycił już w swoim pierwszym występie.
Debiut Bancero został porównany od razu do pierwszego meczu w NBA LeBrona Jamesa. Jeśli chodzi o zawodników wybieranych z pierwszym numerem w drafcie, od 1969 roku tylko on, właśnie James i Kareem Abdul-Jabbar zanotowali w swoim premierowym występie statystyki na poziomie 25-5-5.
Gracz drużyny z Florydy w środę przeciwko Detroit Pistons wywalczył 27 punktów, dziewięć zbiórek i pięć asyst. Był aktywny po obu stronach parkietu, popisał się też efektownym wsadem. Magic musieli jednak uznać wyższość Pistons, przegrywając 109:113.
- To wiele znaczy, tak myślę - powiedział Banchero w rozmowie z mediami, którzy porównywali jego występ do debiutu LeBrona Jamesa z 2003 roku. - Oczywiście, wolałbym wygrać. Ale chciałem po prostu dać z siebie wszystko, grać drużynowo i tak właśnie było, więc mogę być tylko wdzięczny - zaznaczał 19-letni skrzydłowy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Dla porównania, Banchero w swoim debiucie zdobył więcej punktów, niż chociażby Penny Hardaway, Dwight Howard czy Shaquille O'Neal, czyli inni słynni zawodnicy Magic. - To naprawdę szalone - przyznał sam zainteresowany, z którym klub z Florydy wiąże bardzo duże nadzieje.
Czytaj także: Sochan wchodzi do NBA. Polak przekazał ważne słowa