Hit transferowy w polskiej lidze!

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: William Garrett
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: William Garrett

Billy Garrett wraca do polskiej ligi! To duży transfer: Amerykanin był gwiazdą rozgrywek PLK w minionym sezonie. Teraz podpisał miesięczny kontrakt z Suzuki Arką Gdynia. Czy zostanie na dłużej?

Jeszcze miesiąc temu jego nazwisko padało w kontekście... Trefla Sopot, który szukał zastępstwa za kontuzjowanego Belga Jeana Salumu, ostatecznie postawiono na Garretta Nevelsa. Agent Williama Garretta szukał mu miejsca pracy w różnych klubach, finalnie Amerykanin znów zagra w Energa Basket Lidze.

Podpisał miesięczny kontrakt z Suzuki Arką Gdynia, która szukała na rynku transferowym zastępstwa za kontuzjowanego Jamesa Florence'a (urazu nabawił się podczas Derbów Trójmiasta, problem mięśniowy, wypada z gry na kilka tygodni).

Wiemy, że w ostatnich dniach Garrettem interesowały się także inne polskie kluby, jego agent prowadził m.in. wstępne rozmowy z Legią Warszawa, ostatecznie 28-letni koszykarz związał się umową z Suzuki Arką.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Kontrakt miesięczny jest nieco zaskakujący, ale to sytuacja win-win dla obu stron. Klub zyskuje jakościowego zawodnika w miejsce Florence'a, a Garrett - poprzez możliwość gry w PLK (duża rola w zespole) - będzie miał inną pozycję na rynku transferowym.

Ale... w Gdyni mówią nam, że każdy wariant jest możliwy, nawet ten, że zobaczymy Florence'a i Garretta razem grających na parkiecie. - W tym momencie za szybko na takie deklaracje. Na razie Billy podpisał miesięczny kontrakt, zobaczymy, co będzie później, zawsze można usiąść do rozmów - słyszymy.

Garrett w zeszłym sezonie był gwiazdą Czarnych Słupsk, rewelacyjnego beniaminka, który zaszedł aż do fazy medalowej. Trener Mantas Cesnauskis powierzył mu rolę lidera, w której doskonale się odnalazł. W play-off wzniósł swoją grę na jeszcze wyższy poziom, stając się jednym z najlepszych zawodników w całej Energa Basket Lidze. Mało brakowało do tego, by Garrett niemal w pojedynkę wprowadził Czarnych do wielkiego finału, ostatecznie słupszczanie po pięciomeczowej serii przegrali ze Śląskiem Wrocław. W "małym finale" okazali się słabsi od Anwilu Włocławek.

We wrześniu Amerykanin podpisał kontrakt z MHP Riesen Ludwigsburg, ale tam nie przebił się do składu. Niemcy z niego zrezygnowali, ale zawodnik nie chciał zgodzić się na warunki rozstania. Trenował indywidualnie, jego agent pracował nad rozwiązaniem kontraktu. Finalnie strony dogadały warunki rozstania. Teraz znów Garrett pokaże się przed polskimi kibicami. Jego debiut planowany jest na mecz z PGE Spójnią Stargard.

Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty



Zobacz także:
Wyrasta na gwiazdę ligi. Wszyscy pytają o przyszłość
Paweł Kikowski: Trener nie chciał mnie w zespole
Takiego lidera chcieli. To była droga transakcja
Nemanja Djurisić: Kulig przykładem, Stal? Walczy o złoto!

Źródło artykułu: