Wróciła liga NBA. Kapitalny Antetokounmpo, 44 punkty Granta

Getty Images / John Fisher / Na zdjęciu: Antetokounmpo
Getty Images / John Fisher / Na zdjęciu: Antetokounmpo

Liga NBA wróciła po dniu przerwy spowodowanym Świętem Dziękczynienia i od razu odbyło się aż 14 meczów. Działo się. Przypomniał o sobie Giannis Antetokounmpo.

Gwiazdor Milwaukee Bucks potwierdza, że jest w świetnej formie i trzeba brać go za jednego z głównym kandydatów do nagrody MVP. Antetokounmpo w piątek poprowadził drużynę z Wisconsin do triumfu nad Cleveland Cavaliers 117:102.

Grek zdominował wydarzenia na boisku, był wręcz nie do zatrzymania. Grał przez 31 minut, a w tym czasie zdobył 38 punktów, dziewięć zbiórek oraz sześć asyst, wykorzystując 13 na 20 rzutów z gry.

Kluczowa okazała się trzecia kwarta, którą Bucks wygrali aż 35:10. Gracze Mike'a Budenholzera zanotowali w jej trakcie serię 23-2. - Wznieśli się na poziom, którego jeszcze nie widzieliśmy i nie doświadczyliśmy - komplementował rywali lider Cavaliers, Donovan Mitchell.

Tego wieczoru skrzydłowy Portland Trail Blazers, Jerami Grant nie zapomni. 28-latek rzucił aż 44 punkty, co jest jego nowym rekordem kariery, a Portland Trail Blazers po dogrywce pokonali New York Knicks 132:129.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Grant wykonywał aż 28 rzutów wolnych (trafił 21). Anfernee Simons dodał do dorobku Blazers 38 "oczek". Drużyna ze stanu Oregon pod nieobecność kontuzjowanego Damiana Lillarda odniosła jedenasty sukces w kampanii 2022/2023.

Mistrzowie NBA powoli wchodzą na wysokie obroty, odnieśli właśnie drugi sukces z rzędu, pokonując w piątek na własnym parkiecie mocnych w tym sezonie Utah Jazz 129:118.

Stephen Curry rzucił 33 punkty, Klay Thompson i Andrew Wiggins dodali po 20 "oczek", a dziesiąty triumf obrońców tytułu stał się faktem. Gospodarze trafili przede wszystkim 20 na 45 oddanych rzutów za trzy.

- Miło było dziś na to patrzeć. Uwielbiam, jak Klay gra w ten sposób - mówił w rozmowie z mediami trener Warriors, Steve Kerr. Thompson w piątek ustawiał się na obwodzie i czekał, aż trafi do niego piłka. Mistrzowie świetnie się nią dzielili, mieli aż 33 drużynowe asysty.

Szalony finisz miał mecz Oklahoma City Thunder - Chicago Bulls. Triumfowali ci pierwsi (123:119), zatrzymując rozpędzonych Bulls. Shai Gilgeous-Alexander w końcówce dogrywki zachował zimną krew, trafił wszystkie pięć kluczowych rzutów wolnych. Gospodarze od stanu 118:119, doprowadzili do wyniku 123:119.

Lider Thunder, Gilgeous-Alexander uzbierał 30 punktów, a Josh Giddey otarł się o triple-double (10 "oczek", 13 zbiórek, dziewięć asyst). Bulls ostatnio pokonali czołowe zespoły NBA: Celtics i Bucks, ale tym razem musieli uznać wyższość rywali. DeMar DeRozan rzucił 30 punktów, ale trafił tylko 12 na 27 oddanych prób z pola.

Atlanta Hawks w szoku. Duet Trae Young - Dejounte Murray zdobył bowiem wspólnie aż 83 punkty (Young 44, Murray 39), ale nawet to nie wystarczyło do tego, by w piątek pokonać Houston Rockets.

Gospodarze pokazali, co to znaczy drużynowa koszykówka. Czterech zawodników Rockets dobiło do bariery dwudziestu rzuconych punktów, a prym wiódł 20-letni Jalen Green, autor 30 "oczek". To dopiero czwarty sukces Rockets w sezonie.

To był trzeci mecz tych drużyn w tym sezonie i drugi sukces Indiana Pacers. Drużyna z Indianapolis tym razem pokonała Brooklyn Nets 128:117 i po osiemnastu meczach, legitymuje się solidnym bilansem 11-7. Buddy Hield zaaplikował rywalom 26 punktów, a potężne double-double skompletował Tyrese Haliburton (21 punktów, 15 asyst).

Nets na nic zdał się nawet świetny Kevin Durant, zdobywca 36 punktów, dziewięciu zbiórek oraz ośmiu asyst. Pacers wykonywali aż 38 rzutów wolnych (trafili 30), a Nets zaledwie 10. To jedenasta porażka nowojorczyków w sezonie.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Minnesota Timberwolves 110:108 (29:34, 23:28, 39:21, 19:25)
(Oubre Jr. 28, Rozier 22, Washington 16 - Edwards 25, Russell 20, Towns 19)

Orlando Magic - Philadelphia 76ers 99:107 (29:24, 27:28, 20:30, 23:25)
(Wagner 24, Banchero 19, Bol 18 - Milton 24, Harris 23, Niang 18)

New York Knicks - Portland Trail Blazers 129:132 po dogrywce (31:25, 30:37, 25:30, 30:24, 13:16)
(Brunson 32, Randle 23, Barrett 19 - Grant 44, Simons 38, Nurkić 20)

Boston Celtics - Sacramento Kings 122:104 (36:22, 28:40, 30:22, 28:20)
(Tatum 30, Brown 25, White 16 - Fox 20, Sabonis 18, Mithchell 13)

Indiana Pacers - Brooklyn Nets 128:117 (23:35, 34:30, 31:29, 40:23)
(Hield 26, Turner 23, Haliburton 21 - Durant 36, Irving 20, Simmons 20)

Miami Heat - Washington Wizards 110:107 (28:38, 28:21, 29:26, 25:22)
(Adebayo 38, Martin 20, Lowry 13 - Kuzma 28, Beal 28, Porzingis 18)

Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 132:111 (44:25, 24:23, 38:29, 26:34)
(Brooks 25, Morant 23, Jackson Jr. 20 - Murphy 21, Williamson 14, Jones 13)

Houston Rockets - Atlanta Hawks 128:122 (38:33, 31:39, 25:32, 34:18)
(Green 30, Smith Jr. 21, Martin Jr. 21, Mathews 20 - Young 44, Murray 39, Griffin 11)

Milwaukee Bucks - Cleveland Cavaliers 117:102 (25:30, 27:33, 35:10, 30:29)
(Antetokounmpo 38, Carter 18, Portis 14 - Mitchell 29, Gerland 20, Okoro 13)

Oklahoma City Thunder - Chicago Bulls 123:119 po dogrywce (32:30, 27:29, 28:21, 23:30, 13:9)
(Gilgeous-Alexander 30, Bazley 17, Pokusevski 15 - DeRozan 30, LaVine 27, Vucevic 13)

Phoenix Suns - Detroit Pistons 108:102 (23:22, 30:32, 31:25, 24:23)
(Ayton 28, Booker 21, Payne 16 - Bogdanović 19, Hayes 17, Burks 17, Bagley 13)

Golden State Warriors - Utah Jazz 129:118 (37:23, 22:28, 38:35, 32:32)
(Curry 33, Wiggins 20, Thompson 20, Poole 19 - Markkanen 24, Clarkson 21, Olynyk 21)

Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 104:114 (26:31, 26:33, 25:23, 27:27)
(Wall 23, Mann 16, Morris 15 - Gordon 29, Murray 21, Jokić 19)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 94:105 (21:33, 20:26, 34:20, 19:26)
(Jones 19, Vasell 18, Johnson 15 - James 25, Davis 21, Walker 18)

Czytaj także: Amerykanin nie ukrywa: Jestem jedną z gwiazd ligi [WYWIAD]
Sochan dostał w twarz. Winny temu Westbrook

Źródło artykułu: