Słoweński wirtuoz dwa razy ratował swoich Mavericks, najpierw trafił za trzy na sześć sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, doprowadzając do remisu (106:106), a następnie wyrównał stan meczu także na finiszu pierwszej dogrywki (108:108). Trafił zza łuku na 47,1 sekundy przed jej zakończeniem.
Goście z Teksasu w drugiej dodatkowej odsłonie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając ostatecznie w Los Angeles 119:115. Kluczowe rzeczy robił wówczas Spencer Dinwiddie, autor 17 "oczek" - Jest niesamowitym zawodnikiem, potrafi zdobywać punkty na wiele sposobów - komplementował go w rozmowie z reporterką TNT Luka Doncić.
Gwiazdor Mavericks skompletował w czwartek następne triple-double, już dziewiąte w tym sezonie. Doncić w 53 minuty, które spędził na parkiecie, wywalczył tym razem 35 punktów (14/28 z pola), 14 zbiórek oraz 13 asyst. - To był fizyczny mecz, było dużo walki - komentował Luka, jego drużyna odniosła 24. triumf w sezonie.
- Musieliśmy być skoncentrowani przez cały mecz i i nie było łatwo, ale koniec końców zwyciężyliśmy i to jest najważniejsze. Wygrana jest wygraną - stwierdził Doncić, któremu rywale nie dawali dużo swobody. Lakers często go podwajali, przez co Słoweniec zmuszony był oddawać piłkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie
"Jeziorowcy" w tym spotkaniu wrócili w wielkim stylu, odrobili 14 punktów straty, które mieli po pierwszych 12 minutach (22:36) i wypracowali sobie kilka sposobności, aby odnieść zwycięstwo. Zawodził jednak LeBron James, który zdobył 24 "oczka", 16 zbiórek i dziewięć asyst, ale trafił tylko 9 na 28 oddanych rzutów z pola, w tym 0 na 7 za trzy oraz 6 na 10 wolnych. To 23. porażka Lakers w tym sezonie, wciąż wyłączony z gry jest Anthony Davis.
To był hit, ale obie strony przystąpiły do niego w okrojonych składach. Brooklyn Nets brakowało Kevina Duranta, a Boston Celtics musieli radzić sobie bez Jaylena Browna. Ostatecznie Celtics znów pokonali Nets, tym razem 109:98 i tym razem na ich parkiecie.
Jayson Tatum rzucił 20 punktów i zebrał 11 piłek, a po 16 "oczek" do dorobku Bostończyków dodali Malcolm Brogdon oraz Marcus Smart. Gospodarzom na nic zdały się 24 punkty Kyriego Irvinga. Było to drugie z czterech bezpośrednich starć tych drużyn w sezonie zasadniczym.
Kapitalny Damian Lillard rzucił aż 50 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie, ale to nie wystarczyło, aby zatrzymać Cleveland Cavaliers. Drużyna z Ohio się rozpędza, ma już 27. zwycięstw w tym sezonie. Donovan Mitchell zaaplikował rywalom 26 "oczek", a po ponad roku przerwy do gry wrócił Ricky Rubio.
Wyniki:
Philadelphia 76ers - Oklahoma City Thunder 114:133 (35:35, 22:32, 28:34, 29:32)
(Embiid 30, Harden 24, Maxey 17 - Gilgeous-Alexander 37, Giddey 20, Jal. Williams 14, Mann 14)
Brooklyn Nets - Boston Celtics 98:109 (31:29, 26:31, 25:24, 16:25)
(Irving 24, Warren 20, Harris 18 - Tatum 20, Smart 16, Pritchard 16, White 15)
Miami Heat - Milwaukee Bucks 108:102 (14:23, 31:22, 33:28, 30:29)
(Vincent 28, Adebayo 24, Butler 17 - Holiday 24, Carter 18, Nwora 16)
Toronto Raptors - Charlotte Hornets 124:114 (38:29, 31:26, 28:33, 27:26)
(Siakam 35, Barnes 21, Trent Jr. 19 - Ball 32, Rozier 21, Plumlee 16)
Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 113:119 (32:27, 26:24, 33:36, 22:32)
(Lillard 50, Grant 22, Simons 15 - Mitchell 26, Allen 24, Garland 20)
Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 115:119 po dwóch dogrywkach (22:36, 26:23, 28:23, 25:19, 14:18)
(Westbrook 28, James 24, Gabriel 14 - Doncić 35, Wood 24, Hardaway Jr. 22)
Czytaj także: Grupa Sierleccy Czarni rosną. 2-0 w Trójmieście!
Dwa transfery, które odmieniły GTK. "Rowland? Też mieliśmy obawy"