Klątwa pucharu? Tylko jeden klub to zrobił!

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Stelmet Zielona Góra
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Stelmet Zielona Góra

Aż trudno uwierzyć w to, że od sezonu 2014/2015 tylko jeden klub w tym samym sezonie wygrał Puchar i mistrzostwo Polski. Zastal Zielona Góra dokonał tego dwukrotnie. Czy teraz powtórzy to Trefl Sopot?

Od sezonu 2014/2015 uległ zmianie system rozgrywania Pucharu Polski. Przedstawiciele Polskiej Ligi Koszykówki (wtedy prezesem był jeszcze Jacek Jakubowski) - wzorem ligi ACB w Hiszpanii (Puchar Króla) - postawili na formułę Final Eight: czterodniowy turniej w jednym mieście - rozgrywany w lutym - w którym bierze udział siedem najlepszych drużyn (do określonego w regulaminie czasie) w lidze i gospodarz.

W lutym 2015 roku - w turnieju rozgrywanym w Gdyni - bezkonkurencyjny okazał się Enea Zastal BC Zielona Góra (wtedy jeszcze Stelmet Zielona Góra), który w finale pokonał HydroTruck Radom (Rosę Radom). Kilka miesięcy później zespół prowadzony przez Słoweńca Saso Filipovskiego pokonał w finale PGE Turów Zgorzelec 4:2, mimo że przegrywał już 0:2.

To był jeden z dwóch sezonów, w którym ta sama drużyna (tylko Zastal tego dokonał) zdobyła na przestrzeni kilku miesięcy Puchar i mistrzostwo Polski. Drugi taki przypadek miał miejsce dwa lata później, w 2017 roku (po raz pierwszy edycja w Warszawie - rozegrano tam łącznie cztery turnieje) zespół prowadzony przez Artura Gronka (najmłodszy trener w historii zdobył tytuł) rozbił w finale PP Anwil Włocławek 79:57, a w finale PLK pokonał Twarde Pierniki Toruń 4:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Bardzo interesujący był sezon 2015/2016, w którym skład finałów Pucharu Polski i Energa Basket Ligi był identyczny, o trofea walczyły zespoły Zastalu i HydroTrucka. Najpierw lepsza okazała się ekipa z Radomia (to była duża niespodzianka), która wygrała turniej w Dąbrowie Górniczej (74:64 - MVP C.J. Harris), ale w finale PLK wyraźnie lepszy okazał się zespół z Zielonej Góry (4:0).

W sezonach 2017/2018 i 2018/2019 triumfatorami Pucharu Polski były drużyny (Twarde Pierniki i Stal), które później nawet nie docierają do wielkiego finału w Energa Basket Lidze. Torunianie odpadli na poziomie półfinału (przegrali ze Stalą), a ostrowianie w ćwierćfinale okazali się słabsi od Anwilu, który później sięgnął po drugi tytuł z rzędu.

Powstrzymała ich pandemia

Włocławianie po triumf w Pucharze Polski sięgnęli w sezonie 2019/2020, gdy trener Igor Milicić dysponował mocnym składem, w którym byli m.in. Tony Wroten, Ricky Ledo czy Rolands Freimanis. Warto dodać, że miesiąc po PP - w marcu 2020 roku - wybuchła pandemia i władze PLK przedwcześnie zakończyły rozgrywki, rozdając medale przy zielonym stoliku na podstawie tabeli (mistrzem został wtedy Zastal, który w PP odpadł w półfinale z Twardymi Piernikami).

Zielonogórzanie rok później okazali się najlepsi w Pucharze Polski, w rozgrywanym po raz pierwszy - bez udziału publiczności - turnieju w Lublinie. Zastal - prowadzony przez Duńczyka Iffe Lundberga - pokonał w finale PGE Spójnię 86:73. Wydawało się, że podopieczni Żana Tabaka zdobędą również złoto w PLK, ale duże zmiany kadrowe (brak Lundberga i Ponitki) wpłynęły na jakość gry zielonogórskiego zespołu. Na dodatek faza medalowa była rozgrywana w ostrowskiej "bańce". W niej najlepsi okazali się gospodarzem, którzy pokonali Zastal 4:2.

Igor Milicić i Rolands Freimanis
Igor Milicić i Rolands Freimanis

W zeszłym sezonie najlepsza w Pucharze Polski okazała się Stal, która w finale pokonała Polski Cukier Pszczółkę Start (83:76). Ostrowianie byli też głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski, ale podobnie - jak w sezonie 2018/2019 - odpadli na poziomie ćwierćfinału, przegrywając sensacyjnie z Legią Warszawa 0:3.

Czy Trefl Sopot będzie mistrzem?

Tegoroczny Puchar Polski padł łupem Trefla Sopot, który po dziesięciu latach znów okazał się najlepszy w tych rozgrywkach. To niespodzianka, bo zespół znad morza przed rozpoczęciem turnieju nie był stawiany w roli faworyta. Wyżej stały notowania innych drużyn - m.in. Śląska czy Stali.

Sukces sopocian jest o tyle cenniejszy, bo trafili do trudniejszej części drabinki turniejowej. Najpierw uporali się ze Śląskiem, później z Anwilem (po dwóch dogrywkach), a na końcu z gospodarzami - Startem Lublin. Co więcej, by cieszyć się z końcowego triumfu, musieli rozegrać trzy mecze w trzy dni.

Ważną częścią zwycięskiego zespołu był Łotysz Rolands Freimanis, który po raz trzeci cieszył się ze zdobycia Pucharu Polski. "Kto ma Freimanisa, ten ma puchar" - żartowano w Lublinie. Łotysz wcześniej zdobywał go z ekipami z Włocławka i Zielonej Góry. Ciekawostką jest fakt, że w swoim CV nie ma jeszcze mistrzostwa Polski.

Czy teraz sopocianie - z Freimanisem w składzie - pójdą za ciosem i zdobędą złoto w PLK? Na pewno notowania sopocian poszły w górę po sukcesie w Lublinie. W obozie Trefla do walki o mistrzostwo Polski podchodzi się jednak z dużą ostrożnością i pokorą. Wszyscy zdają sobie sprawę, że liga w tym sezonie jest bardzo wyrównana i nikogo nie można lekceważyć, zwłaszcza że kilka ekip zgłasza akces do walki o mistrzostwo Polski - m.in. Śląsk, Legia, King czy Anwil.

- Step by step - uśmiecha się Ivica Radić, środkowy Trefla Sopot.

- Wieczne mówienie o mistrzostwie czy medalach nigdy nie przynosi niczego dobrego. Po prostu musimy dalej ciężko pracować, iść wytyczoną już drogą, którą obraliśmy jakiś czas temu. To nie jest tak, że wygraliśmy puchar i jesteśmy wspaniałą drużyną. Jeśli zaczniemy w ten sposób myśleć, to szybko spadniemy na ziemię i to z wielkim hukiem - dodaje Chorwat.

Wiemy, że w podobnym tonie wypowiada się trener Żan Tabak, który podkreśla, że ligowa hierarchia nie uległa zmianie. Nadal faworytem jest zespół WKS-u Śląska Wrocław, mimo że ten w ostatnim czasie dokonał zmian w składzie i w sztabie szkoleniowym. Nowymi postaciami są trener Ertugrul Erdogan i koszykarze: Vasa Pusica i D.J. Mitchell.

- Jeśli Śląsk wyleczy wszystkie kontuzje, będzie bardzo trudny do pokonania. To nadal zespół, który pod względem fizyczności może mieć największą siłę ze wszystkich występujących w PLK - mówił ostatnio Żan Tabak w rozmowie z "SuperBasketem".

Sopocianie z bilansem 14:5 zajmują 3. miejsce w tabeli Energa Basket Ligi. Do prowadzących drużyn z Ostrowa i Wrocławia traci jedno zwycięstwo, ale ma też jeden rozegrany mecz mniej. Należy też pamiętać, że jeszcze przez miesiąc jest otwarte okno transferowe w Energa Basket Lidze.
[b]

Zwycięzcy Pucharu i mistrzostwa Polski:

[/b]

SezonPuchar PolskiMistrzostwo Polski
2014/2015 Zastal Zastal
2015/2016 Rosa Zastal
2016/2017 Zastal Zastal
2017/2018 Twarde Pierniki Anwil
2018/2019 Stal Anwil
2019/2020 Anwil Zastal (przedwcześnie zakończony sezon)
2020/2021 Zastal Stal
2021/2022 Stal WKS Śląsk
2022/2023 Trefl ?


Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Kiedyś był blisko Zastalu, Skourtopoulos: Grecy kochają Ponitkę!
Kamil Łączyński: Nie jestem alfą i omegą
Żan Tabak. Gra na swoich warunkach [OPINIA]
Szokujące wieści z PLK! Szykują się ogromne zmiany

Komentarze (2)
avatar
Kasio66
27.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby nie ostrabańka to Tabak byłby trzecim.