Walka o play-offy w NBA jest coraz ciekawsza. Cenny triumf Mavericks, Irving dał show

Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: koszykarze Dallas Mavericks
Getty Images / Tom Pennington / Na zdjęciu: koszykarze Dallas Mavericks

Sezon zasadniczy 2022/2023 w lidze NBA wkracza w decydującą fazę. Kończy się 9 kwietnia. Walka o fazę play-off jest coraz bardziej zacięta i interesująca. Cenne zwycięstwa odnieśli we wtorek między innymi Dallas Mavericks.

Drużyna z Teksasu po zaciętym meczu pokonała Utah Jazz 120:116 i odniosła 34. triumf w kampanii 2022/2023, co pozwoliło jej wrócić na piąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Mavericks wyprzedzili Golden State Warriors, którzy we wtorek znów zawiedli na wyjeździe.

Kapitalny był Kyrie Irving. 30-latek 17 ze swoich 33 punktów rzucił w czwartej, decydującej kwarcie. Trafił trzy kluczowe wolne na 92 sekundy przed końcem meczu, doprowadzając do wyniku 118:111.

- Uwielbiam wyzwania - mówił później w rozmowie z mediami rozgrywający Mavericks. - Sprawdzam rywali. To, jak grają, czy trzymają się planu meczowego - dodawał Irving.

- Kocha te momenty. Kocha wygrywać. Kocha pomagać swojej drużynie w odnoszeniu zwycięstw - komplementował go natomiast trener zespołu, Jason Kidd.

Oprócz Irvinga, dobrze spisał się też Luka Doncić, autor 29 oczek, 10 zbiórek i sześciu asyst. Tim Hardaway Junior dodał z ławki rezerwowych 24 punkty. Jazz na nic zdały się 33 oczka Lauri Markkanena. To był czwarty bezpośredni mecz tych drużyn w sezonie zasadniczym i trzeci sukces Mavericks.

Warriors mieli ostatnio serię pięciu zwycięstw z rzędu, ale odkąd do składu wrócił Stephen Curry, doznali już drugiej następnej porażki. Chociaż Curry rzucił we wtorek aż 40 punktów, jego drużyna musiała we wtorek uznać wyższość ekipy Oklahoma City Thunder.

Gospodarze triumfowali 137:128. Do 31. sukcesu w tym sezonie Thunder poprowadził eksportowy duet Shai Gilgeous-Alexander - Josh Giddey. Ten pierwszy rzucił 33 oczka, a Giddey miał triple-double, rozdając rekordową w karierze liczbę kluczowych podań (17 punktów, 11 zbiórek, 17 asyst).

Wygrali dziewięć meczów z rzędu i na tym koniec. New York Knicks sensacyjnie zatrzymani przez... Charlotte Hornets. Przedostatnia drużyna Konferencji Wschodniej zwyciężyła w hali Madison Square Garden 112:105, kończąc mecz zrywem 9-2.

Kelly Oubre rzucił 27 punktów, a Terry Rozier uzbierał 25 oczek i siedem asyst. Knicks mieli problemy z celnością, uzyskali tylko 27,5-proc. skuteczności w rzutach za trzy. Pudłowali ich liderzy - Julius Randle wykorzystał w sumie 5 na 17 oddanych prób z pola, a zastępujący Jalena Brunsona Immanuel Quickley trafił 5 na 16 rzutów.

Joel Embiid udowodnił, że jest czołowym koszykarzem świata. Środkowy w 28 minut, które spędził na parkiecie, zdobył aż 39 punktów i zebrał siedem piłek, a jego Philadelphia 76ers pokonali we wtorek Minnesota Timberwolves 117:94.

- Jestem dumny za każdym razem, gdy stawiam stopę na parkiecie. Niezależnie od tego, kto mnie broni, czuję się nie do zatrzymania. Chcę pokazać każdemu, że nie jest tak łatwo mnie upilnować - komentował po meczu sam Embiid.

Wyniki:

Detroit Pistons - Washington Wizards 117:119 (26:29, 32:24, 30:36, 29:30)
(Ivey 26, Wiseman 21, Bagley 15, Omoruyi 15 - Beal 32, Porzingis 24, Kuzma 23)

Orlando Magic - Milwaukee Bucks 123:134 (26:36, 34:34, 32:32, 31:32)
(Anthony 23, F. Wagner 21, Banchero 20 - Lopez 26, Carter 24, Middleton 24, Portis 16)

New York Knicks - Charlotte Hornets 105:112 (21:21, 45:29, 23:37, 16:25)
(Barrett 27, Randle 16, Quickley 14, Robinson 14 - Oubre Jr. 27, Rozier 25, Hayward 23)

Minnesota Timberwolves - Philadelphia 76ers 94:117 (27:24, 18:34, 23:29, 26:30)
(Edwards 32, Prince 13, Reid 11 - Embiid 39, Maxey 27, Melton 11)

Houston Rockets - Brooklyn Nets 96:118 (32:27, 22:32, 24:33, 18:26)
(Green 25, Sengun 16, Smith Jr. 15 - Bridges 30, Dinwiddie 23, Claxton 18)

Oklahoma City Thunder - Golden State Warriors 137:128 (40:30, 28:34, 37:35, 32:29)
(Gilgeous-Alexander 33, Dort 18, Giddey 17 - Curry 40, Thompson 23, Kuminga 21)

Dallas Mavericks - Utah Jazz 120:116 (34:31, 25:28, 28:27, 33:30)
(Irving 33, Doncić 29, Hardaway Jr. 24 - Markkanen 33, Horton-Tucker 21, Dunn 11)

Los Angeles Lakers - Memphis Grizzlies 112:103 (23:21, 33:36, 26:23, 30:23)
(Davis 30, Schroder 17, Reaves 17, Hachimura 17 - Jackson Jr. 26, Jones 16, Brooks 13)

Czytaj także:
Gryfia w szoku po pierwszej połowie! Powrót Garretta w wielkim stylu
Hit dla 76ers! Zatrzymali Bucks

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Komentarze (0)